Jeszcze w 2000 r. Polak zjadł średnio 121 kg warzyw, a w roku ubiegłym aż o 15 kg mniej, bo tylko 106 kg. Ten spadek wynika głównie z tego, że zdecydowanie mniej niż dawniej jemy kapusty, która jest ciężka – wyjaśnia Irena Strojewska z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Przed dwunastoma laty jej spożycie w gospodarstwach domowych, liczone na mieszkańca naszego kraju (łącznie z kapustą kwaszoną) wyniosło ponad 13,5 kg i było aż dwa razy większe niż w roku ubiegłym. W tym czasie spadła także konsumpcja cebuli – o ponad 1 kg na osobę, buraków – o prawie 2 kg, i marchwi – o 2,4 kg.
Więcej za to jemy pomidorów, sałat i między innymi brokułów. I tak na przykład konsumpcja świeżych pomidorów wzrosła per capita o ponad 1,3 kg – do 10,6 kg. W rezultacie spożywamy ich o około 1,5 kg więcej na osobę niż Niemcy, ale o 3 kg mniej niż Francuzi – wynika z danych Eurostatu.
Z kolei wśród owoców najbardziej skurczyło się spożycie jabłek – z blisko 23 kg przed dwunastoma laty do zaledwie 13,2 kg w roku ubiegłym. W efekcie już w 2010 r. jedliśmy ich o 1,5 kg mniej na osobę niż Niemcy, o prawie 4,5 kg mniej niż Francuzi i o 5,5 kg mniej niż Włosi. I to w sytuacji gdy jesteśmy największym producentem jabłek w Europie. Ich spożycie spada od 2004 r., czyli od naszego wstąpienia do Unii Europejskiej – zauważa Strojewska. Wyjaśnia, że od tego czasu zwiększyła się dostępność owoców z importu. Polacy zafascynowali się owocami południowymi i zaczęli kupować mniej jabłek – podkreśla Strojewska. Stąd też konsumpcja owoców cytrusowych zwiększyła się o prawie 1,5 kg na osobę, a bananów o 0,5 kg. Doszło nawet do tego, że pomarańczy jemy 14,8 kg na osobę, czyli ponaddwukrotnie więcej niż Niemcy. Więcej niż zachodni sąsiedzi konsumujemy też winogron – o ponad 2 kg. W tym względzie prześcignęliśmy nawet Francuzów, którzy winogron jedzą 3,4 kg na osobę – o 1,4 kg mniej niż Polacy.
Zapewne również w tym roku spożycie warzyw spadnie – m.in. dlatego że zbiory będą w tym roku o ok. 4 proc. niższe niż w roku ubiegłym. Jednak owoców będziemy mieli więcej, bo ich produkcja wzrośnie o ponad 4 proc. – szacuje GUS.