Wielka Brytania chce wyeliminować raka szyjki macicy w ciągu dwóch dekad

Brytyjska agencja rządowa zajmująca się zdrowiem National Health Service zapowiada, że do 2040 r. zostanie w tym kraju wyeliminowany rak szyjki macicy. Wielka Brytania idzie drogą Szwecji, która chce "pozbyć się" tego raka do 2030 r. i Australii, która planuje to zrobić do 2035 r.. Dyrektor NHS Amanda Pritchard powiedziała, że to "naprawdę ważny" cel - pisze "Telegraph".

Jak chce to zrobić Anglia? Odpowiedź dla wielu wydaje się oczywista. Poprzez "maksymalne ułatwienia dostępu" do szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), które mogą zapobiegać nawet 99 proc. przypadków tego raka. Badania wykazują, że szczepienia dzieci w wieku 12–13 lat zmniejszają częstość jego występowania o 90 proc.

Reklama
Reklama

Drugim elementem są badania przesiewowe. Urzędnicy ds. zdrowia chcą zrobić wszystko, aby je ułatwić i upowszechnić. Uważają, że znaczna część kobiet ich nie robi, bo się wstydzi. Odsetek kobiet wykonujących badania profilaktyczne jest ich zdaniem zbyt niski, ponad trzy na 10 kobiet nie robi regularnych badań pod kątem raka szyjki macicy. Większemu upowszechnieniu ma służyć program pilotażowy pozwalający wykonywać takie testy w domu (wymaz z pochwy).

Najnowsze dane roczne pokazują, że w Wielkiej Brytanii diagnozuje się 3 tys. przypadków raka szyjki macicy rocznie i 850 zgonów. Ułatwienie badań przesiewowych pozwoliłoby znacznie zmniejszyć liczbę przypadków śmiertelnych. Na środowej konferencji NHS zdaniem "Telegraph" Pritchard miała powiedzieć, że "wyeliminowanie raka szyjki macicy byłoby niesamowitym osiągnięciem, dzięki połączeniu naszego programu szczepień przeciwko HPV i skutecznej akcji badań przesiewowych". Temu pierwszemu ma służyć nowa kampania zachęcająca skierowana do młodych ludzi a także programy informacyjne w regionach o niskim poziomie wyszczepienia.

Wyeliminować raka szyjki macicy

Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że ​​rak szyjki macicy przestanie być światowym problemem zdrowia publicznego, jeśli wskaźnik zachorowalności spadnie poniżej czterech przypadków na 100 tys. kobiet.

Niemal dokładnie trzy lata temu 194 kraje przyjęły rezolucję podczas Światowego Zgromadzenia Zdrowia mówiącą o całkowitym wyeliminowaniu raka szyjki macicy. Jednak niewiele z nich określiło ramy czasowe.

Postawiono wtedy kilka elementów, do zrealizowania do 2030 r.

  • 90 proc. dziewcząt do 15. roku życia zaszczepionych przeciw HPV w wymaganym schemacie,
  • 70 proc. kobiet w wieku 35 lat i ponownie w wieku 45 lat przebadanych w ramach testu przesiewowego (badanie cytologiczne),
  • 90 proc. kobiet ze zdiagnozowaniem rakiem szyjki macicy poddawanych terapii (90 proc. kobiet leczonych na wczesnym etapie raka i 90 proc. kobiet z potwierdzonym inwazyjnym rakiem).

Jak to wygląda w Polsce?

Niestety w Polsce oba elementy, o których mówiła szefowa brytyjskiej agencji zdrowotnej, kuleją i to mocno. Przede wszystkim szczepienia, jeden z najbardziej zapalnych tematów w naszym kraju.

Program darmowych szczepień dla 12-13-letnich dziewcząt i chłopców ruszył dopiero 1 czerwca tego roku. Dopiero, bo "Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, który nie wprowadził jeszcze populacyjnego szczepienia przeciwko HPV" — mówił wiosną prof. dr hab. n. med. Tomasz Paszkowski, kierownik III Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

— Rak szyjki macicy nie jest co prawda najczęstszym nowotworem ginekologicznym, ale jest za to jedynym, który można całkowicie wyeliminować za pomocą profilaktyki pierwotnej, czyli szczepienia przeciwko HPV. Dbajmy o zdrowie i życie naszych dzieci — podkreślał ginekolog.

Lekarze podkreślali też, że czerwiec to nie jest dobry moment na rozpoczęcie kampanii szczepień wśród młodzieży.Teoretycznie program darmowych szczepień przeciw HPV zaczął się już w styczniu, za moment mamy kwiecień, a duża akcja zaplanowana jest na czerwiec. Latem szkoły będą zamknięte, zaczną się wakacje i wyjazdy. Tracimy czas, a zakażenie i choroba czekać nie będą — mówiła w kwietniu prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, ginekolożka-położniczka, endokrynolożka i seksuolożka, kierownik Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Nie szczepmy bo to seksualizacja

Do tego dochodziły nieodpowiedzialne wypowiedzi osób nie mających nic wspólnego z systemem ochrony zdrowia. Jak donosił "DGP" we wrześniu, Ministerstwo Edukacji nie chciało się włączyć w promocję szczepień przeciw HPV, bo zdaniem szefa resortu Przemysława Czarnka "nie ma co wpuszczać HPV do szkół”, bo to mogłoby spowodować zarzuty o seksualizację dzieci. A to nie byłoby korzystne przed wyborami. Dziennikarz Jan Pospieszalski natomiast kwestionował skuteczność preparatów, sugerował, że szczepienie może zachęcać do seksu, w jego programie nie zabrakło tez odniesienia do prostytutek.

Jaki jest tego efekt? Ministerstwo Zdrowia pod koniec ubiegłego miesiąca poinformowało, że do 20 października w ramach darmowych szczepień zaszczepionych zostało kilkanaście procent z grupy uprawnionych 12 i 13-latków.

Jestem zdruzgotany tak niską frekwencją. Jako ginekolog onkolog na co dzień spotykam się z pacjentkami, które nie zachorowałyby na raka lub stany przedrakowe powodowane przez HPV, gdyby się zaszczepiły. Liczyłem na to, że zdecydowana większość uprawnionych zechce z tej możliwości skorzystać, ponieważ szczepienia są bardzo skuteczne, mają wysoki profil bezpieczeństwa oraz są teraz za darmo dla zdefiniowanej populacji wiekowej – oceniał ten wynik dla serwisu Termedia dr hab. n. med. Maciej Stukan z Oddziału Ginekologii Onkologicznej Gdyńskiego Centrum Onkologii.

Zapominamy o badaniach cytologicznych

Zaniedbujemy też drugi element profilaktyki związanej z rakiem szyjki macicy. Brytyjczycy ubolewają, że spadł odsetek kobiet w wieku 25-64 lata wykonujących cytologię - badanie przesiewowe w tym kierunku - z 75 do 69 proc. Tymczasem w Polsce robi to zaledwie 27 proc. kobiet, jak informuje Krajowy Rejestr Nowotworów. Dzieje się tak mimo darmowego programu profilaktycznego, do którego mogą przystąpić panie w wieku 25-59. Do badań nie jest potrzebne skierowanie, można je wykonać w każdej poradni położniczo-ginekologicznej, która ma podpisaną umowę z NFZ.

— Jak zaczynam porównywać wskaźniki przesiewowe w polskiej populacji i w populacjach europejskich, to wypadamy strasznie blado. My naprawdę musimy przełamać jakiś schemat myślenia. Bo oferta jest potężna. Potrzebna jest fundamentalna zmiana, żebym mógł się porównać z Islandią, w której program cytologii ma prawie stuprocentowe pokrycie wśród kobiet — ubolewał w rozmowie z Medonetem były minister zdrowia Adam Niedzielski.

Rak szyjki macicy w Polsce

Jeśli chodzi o raka szyjki macicy, Polska ma jeden z najwyższych wskaźników zachorowalności i umieralności w Europie. Mamy też jeden z najniższych w Europie odsetek przeżyć 5-letnich, będący miarą wyleczalności nowotworu.Na raka szyjki macicy chorują najczęściej kobiety w wieku 45-65 lat.

Wg danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, w Polsce w 2020 r. odnotowano 3 862 nowych przypadków raka szyjki macicy i 2 137 zgonów. To oznacza, że codziennie prawie sześć Polek umiera z powodu tego raka.

Główną przyczyną raka szyjki macicy jest infekcja wirusem zwanym brodawczakiem ludzkim (HPV). Istnieje ponad 100 różnych typów wirusa HPV, jednak tylko kilkanaście może powodować raka, a większość przypadków nowotworu związana z jest z dwoma typami — HPV16 i HPV18. Wirus HPV, poza rakiem szyjki macicy, jest też związany z rakiem sromu i rakiem pochwy u kobiet, rakiem prącia u mężczyzn, a także rakiem odbytu oraz nowotworami głowy i szyi u osób obojga płci.

Profilaktyka polega na szczepieniach przeciwko HPV oraz regularnych badaniach cytologicznych. Szczepionka powinna być podana po 9. roku życia, przed rozpoczęciem życia seksualnego. Programem szczepień najczęściej objęte są dziewczynki i chłopcy wieku 11-13 lat.