Wydajemy miliardy na suplementy

Jesteśmy narodem, który nałogowo pochłania suplementy diety. W ubiegłym roku wydaliśmy na nie blisko 8 mld zł. To o miliard więcej niż w 2021. Dane za kończący się 2023 rok raczej nie będą mniejsze.

Suplementy kupują dwie trzecie Polaków, a 75 proc. z tej grupy zażywa je regularnie. Jak wynika z raportu "Polacy a suplementy diety", prawie połowa kupujących suplementy nie konsultuje tego ze specjalistą. Zaledwie kilkanaście procent konsultuje to z lekarzem, a 20 proc. z farmaceutą.

Reklama

Często sięgamy po suplementy, nie czytając ulotek i składów, nie jesteśmy świadomi, czym może grozić ich niewłaściwe dawkowanie, zakładamy że pomogą nam na każdą dolegliwość. Szczególnie niebezpieczne jest przekonanie, że te produkty - witaminy i antyoksydanty - uchronią nas przed nowotworami. A może być zupełnie odwrotnie.

Reklama

Suplementy nie chronią przed rakiem

- Brakuje twardych dowodów na to, że konkretna witamina chroni przed konkretnym typem nowotworu. Pojawiają się natomiast publikacje, które sugerują wręcz odwrotny skutek. Nadmierne dawki suplementów, w tym witamin A i E - czyli antyoksydantów mogą zwiększać ryzyko raka, choć wiele osób zażywa je po to, by nowotworu uniknąć - mówi dla abcZdrowie Elwira Gliwska, dietetyk kliniczny.

Szczególnie niebezpieczne są witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Nie są wydalane z organizmu wraz z wodą, to może doprowadzić do nagromadzenia ilości zagrażającej zdrowiu i życiu. - Kumulując się w organizmie, zaczynają wywierać odwrotny wpływ do tego, którego oczekuje pacjent. Zamiast działać antyoksydacyjnie, zyskują działanie prooksydacyjne. Szczególnie niekorzystne efekty zaobserwowano w przypadku raka płuca, któremu sprzyja witamina A oraz raka prostaty przy nadmiernej suplementacji witaminy E - zaznacza dietetyczka.

Suplementy mogą być czynnikiem rozwoju raka

Na podobny problem uwagę zwraca regularnie na swoim profilu na FB Dawid Ciemięga, lekarz rodzinny.

"Przyjmowanie suplementów diety może być jednym z czynników ryzyka rozwoju raka. Sprzedawcy witamin są dziś jak firmy farmaceutyczne, które wiele lat temu przekonywały, że opioidy i benzodiazepiny są kluczem do szczęścia i można je łykać bez obaw. Różnica obecnie jest taka, że z ulotki każdego leku dowiemy się wszystkiego, co istotne, o witaminach dowiemy się tylko tego, co leży w interesie osób oferujących je na FB,YT i Instagramie. Sprzedawcy suplementów w social mediach przekonują, że witaminy i minerały to samo zdrowie, jednak innego zdania jest World Cancer Research Fund International" - pisał na początku grudnia.

"W ostatnich latach nie tylko ogromnie wzrosła ilość ludzi łykających suplementy, ale przede wszystkim rośnie ilość ludzi, którzy łykają ich różne kombinacje w coraz to większych dawkach. Od jakiegoś czasu panuje moda na mega dawki witamin, ludzie nierzadko przechwalają się jak gigantyczne dawki przyjmują i przekonują, że to bezpieczne. Ci sami ludzie następnie piszą w sieci, że mamy epidemie przeróżnych chorób, bo koncerny farmaceutyczne trują nas lekami i szczepionkami. Gdyby wejść na oddziały nefrologii czy endokrynologii, to bez problemu usłyszymy o pacjentach, którzy suplementami zniszczyli sobie zdrowie. Tego wam nie powie sprzedawca witamin" - podkreślał Ciemięga.

Inny wpis poświęcił antyoksydantom, związkom, które przyjmowane w odpowiednich ilościach w naturalnych produktach mają właściwości prozdrowotne, także antynowotworowe. Zaznaczył jednak, że "wszystko jest względne i zależne od różnych czynników. Dlatego pytania dotyczące leczenia i przyjmowania czegokolwiek podczas choroby nowotworowej należy zadawać onkologom w odniesieniu do konkretnych sytuacji".

Przytoczył także - za National Cancer Institute - przykłady, gdy antyoksydanty mogą powodować raka: "Dowody z dwóch nowych badań pokazują, że przeciwutleniacze będące powszechnie uważane jako suplementy diety chroniące przed chorobą, mogą tak naprawdę powodować wzrost guza i przerzutów" czy "Osoby z rakiem lub jego podwyższonym ryzykiem, nie powinny przyjmować suplementów z antyoksydantami".

Czym grozi przedawkowanie suplementów?

Witaminy i minerały w odpowiednich ilością są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Czasem też potrzebujemy dodatkowego wsparcia i suplementacji. To dotyczy m.in. kobiet w ciąży, osób starszych lub osób aktywnych fizycznie.

Każda suplementacja powinna być jednak skonsultowana z lekarzem, przyjmowanie tych produktów na własną rękę może się źle skończyć. Dotyczy to zwłaszcza witamin i minerałów rozpuszczalnych w tłuszczach, a nie w wodzie. W tym drugim przypadku nadmiar jest usuwany wraz z moczem, ta pierwsza grupa suplementów może pozostać w organizmie przez dłuższy czas w ilościach znacznie przekraczających dopuszczalne dawki.

Czy może grozić przedawkowanie niektórych witamin i suplementów?

  • Witamina A. Skutki przedawkowania to m.in. bóle i zawroty głowy, nudności, bóle mięśni, problemy ze wzrokiem i koordynacją, utrata apetytu, wypadanie włosów. W skrajnych przypadkach nadmiar tej witaminy może doprowadzić do raka płuc, śpiączki i śmierci.
  • Witamina D. Nadmiar tej witaminy może wywołać mdłości, wymioty, osłabienie mięśni, odwodnienie, zaburzenia rytmu serca i uszkodzenie narządów.
  • Witamina E. Zbyt dużo tej witaminy może zmniejszyć zdolność krwi do krzepnięcia, co może prowadzić do krwotoków. Są też badania mówiące, że w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do raka prostaty.
  • Witamina K. Nadmiar może powodować reakcje alergiczne i zwiększać ryzyko uszkodzenie wątroby.
  • Witamina B6. Zbyt duże ilości mogą skutkować nudnościami, zgagą, neuropatią czuciową i nadwrażliwością na promienie słoneczne.
  • Żelazo. Nadmiar żelaza w organizmie wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zaparć, nudności, biegunki, wymiotów, bólu brzucha, bólu stawów. Pojawia się zmęczenie, pogarsza libido, uszkodzeniu może ulec trzustka i wątroba.
  • Cynk. Przedawkowanie cynku może skutkować gorączką, dreszczami i bólem głowy. Zbyt duże ilości tego pierwiastka mogą też zwiększać ryzyko raka prostaty.