To, kiedy jemy, ma znaczenie
Choroby sercowo-naczyniowe są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce i na świecie. Wg danych Światowej Organizacji Zdrowia z powodu chorób układu krążenia, takich jak zawał serca czy udar mózgu rocznie umiera na ponad 18 mln osób na świecie. Z tego aż 7,9 mln przypadków było skutkiem niewłaściwego odżywania. Od dawna wiadomo, że dieta bogata w cukier i tłuszcze bardzo przyczynia się do rozwoju schorzeń sercowo-naczyniowych.
Jak się okazuje, ważne jest nie tylko to, co jemy, ale i kiedy jemy. Odpowiednie pory posiłków mogą zmniejszyć ryzyko zawału serca czy udaru mózgu. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez francuskich i hiszpańskich naukowców, opublikowanych niedawno w serwisie Nature Communications.
W badaniu wzięło udział ponad 103 tys. osób, z których 79 proc. stanowiły kobiety, a średnia wieku w momencie rozpoczęcia analizy wyniosła 42,6 roku. Czas obserwacji wyniósł średnio 7,2 roku i 699 547 osobolat. Stwierdzono w tym czasie 2036 przypadków chorób układu krążenia. Odnotowano 988 przypadków chorób naczyń mózgowych (253 przypadki udaru mózgu i 765 przemijającego ataku niedokrwiennego) oraz 1071 przypadków choroby niedokrwiennej serca (162 przypadki zawału mięśnia sercowego, 428 przypadków angioplastyki, 89 ostrego zespołu wieńcowego i 428 dusznicy bolesnej).
Badanie wykazało, że osoby, które jedzą pierwszy posiłek 9, są o 6 proc. bardziej narażone na rozwój chorób układu krążenia niż osoby, które jedzą śniadanie o 8. Z kolei jedzenie kolacji po 21 wiązało się ze wzrostem aż o 28 proc. ryzyka takich schorzeń w porównaniu do osób, które ostatni posiłek jadły najpóźniej o 20.
Okryto także, że dłuższy czas trwania "nocnego postu" – czyli czasu między ostatnim posiłkiem jednego dnia a pierwszym następnego – wiązał się z niższym ryzykiem udaru.
Ci uczestnicy badań, którzy jadali później ostatni posiłek, dodatkowo deklarowali większe spożycie alkoholu, więcej epizodów upijania się, późniejsze kładzenie się spać i częściej wykazywali większą zmienność pór posiłków w ciągu tygodnia.
Mamy złe nawyki
Autorzy badań w podsumowaniu piszą, że "współczesny życia doprowadził do określonych złych nawyków żywieniowych, takich jak późne spożywanie kolacji lub pomijanie śniadania".
Przypominają, że jedzenie śniadania jest ważnym nawykiem dla zdrowia kardiometabolicznego, pomijanie tego posiłku wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia nadwagi, otyłości, chorób sercowo-naczyniowych i cukrzycy. Z kolei zbyt późne spożywanie ostatniego posiłku wpływa na większe ryzyko schorzeń sercowo-naczyniowych, jak sztywność tętnic czy choroba niedokrwienna, a także otyłości, dyslipidemii i zespołu metabolicznego.
Zaznaczają, że nasz dzienny cykl spożywania posiłków wpływa na pracę kluczowych narządów, jak wątroba, serce, nerki i trzustka, ma też wpływ na funkcje kardiometaboliczne, w tym regulację ciśnienia krwi. Podkreślają, że chronoodżywianie, czyli związek między porami posiłku, zegarem biologicznym a zdrowiem staje się ważną dziedziną nauki.
- Nasze badania pokazuje, że przyjęcie nawyku wcześniejszego spożywania pierwszego i ostatniego posiłku z dłuższym okresem postu nocnego może pomóc w zapobieganiu ryzyku chorób sercowo-naczyniowych - powiedział jeden z autorów badań, dr Bernard Srour z Université Sorbonne Paris Nord i francuskiego Nutritional Epidemiology Research Team.