Właśnie na rynku ukazało się polskie wydanie książki "Dieta 5:2 dr. Mosleya".
Założenie diety 5:2 dr. Mosleya jest bardzo proste - przez pięć dni jemy normalnie, aby na dwa dni porzucić kulinarne przyzwyczajenia i zacząć pościć. Na szczęście ten sporadyczny post trwa tylko przez dwa dni w tygodniu i nie do końca można to nazwać głodówką, gdyż zakłada spożycie posiłków o łącznej kaloryczności 500 kalorii dla kobiet i 600 kalorii dla mężczyzn.
- Przygodę z poszczeniem zacząłem od czterodniowej głodówki pod troskliwym okiem dr Valtera Longo. Pomimo poprawy biochemicznej parametrów mojej krwi, nie wyobrażałem sobie sytuacji, że regularnie aplikowałbym sobie tak długie głodówki przez resztę życia. Po spotkaniu z dr Kristą Varady postanowiłem wypróbować jej sposób - głodówkę co drugi dzień. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że poszczenie co drugi dzień jest dla mnie uciążliwe zarówno z fizycznego jak i towarzyskiego punktu widzenia - wyjaśnia na łamach książki dr Michael Mosley.
Postanowił więc, że jedynie przez dwa dni w tygodniu ograniczy się do spożywania zaledwie 600 kalorii. I tak w sumie zrodził się pomysł na zapoczątkowanie diety 5:2.
- Wydało mi się to rozsądnym kompromisem. Metoda 5:2 okazała się dla mnie najefektywniejszym i najłatwiejszym sposobem czerpania maksimum korzyści z poszczenia. Uważam, że dieta to realistyczna kombinacja nowoczesnego myślenia o sporadycznym niedojadaniu oraz najlepszego ze znanych mi sposobów, aby zapewnić sobie trwałe rezultaty - dodaje.
Trudno nazwać to kolejną dietą cud, w dwa tygodnie nie schudniemy 20 kilogramów. Jednak czy takie "wahania" w sposobie odżywiania są korzystne dla organizmu, wyjaśnia doradca dietetyczny i specjalistka ds. żywienia, Anna Pietrych.
- Każdą dietę musimy traktować jako proces długofalowy, zmianę stylu życia. Jeżeli wyrobimy sobie pewien nawyk, a dwa dni niedojadania będą powtarzalne, to naturalnie dojdzie do skurczenia żołądka. W sposób oczywisty i naturalny nie będziemy w stanie zjeść większych porcji - organizm sam się broni przed obżarstwem. Zaś niekontrolowane obżarstwo po dniach postnych możemy odchorować - wyjaśnia Anna Pietrych.
Mimo pełnego przyzwolenia autora książki do sięgania po ulubione przekąski, a nawet ciasta, specjalistka zachęca, aby nie poddawać się euforycznemu obżarstwu i skierować swoją uwagę na zdrową i zbilansowaną dietę. Jak zapewnia w swojej książce Michael Mosley, z czasem nawyk żywienia, oczyszczenie organizmu i widoczne efekty, spowodują, że naturalnie będziemy sięgać po zdrowe produkty z przewagą warzyw i owoców.
- Dietetycy stoją na stanowisku, że dieta musi być urozmaicona. Siłą rzeczy w przypadku tej diety to urozmaicenie jest, zarówno w dniach, kiedy stosujemy zbilansowaną dietę, jak i tych dwóch dniach, kiedy znacznie ograniczamy kaloryczność. Diety, które istnieją na rynku często są dietami monotematycznymi, którym dietetycy stanowczo mówią nie - wyjaśnia Anna Pietrych.
- Warto stosować się do ogólnych zasad zdrowego odżywiania. Istotna jest odpowiednia ilość posiłków, równomiernie rozłożonych w czasie, tak, aby pierwszy posiłek wypadał mniej więcej pół godziny od momentu wstania, a ostatni dwie, dwie i pół godziny przed snem - zachęca dietetyk.
Anna Pietrych przyznaje, że istotnym i bardzo korzystnym aspektem tej metody jest wymiar psychologiczny. - O ile łatwiej jest zmniejszyć dzienną kaloryczność przez dwa dni, niż drastycznie ograniczać jedzenie przez dwa tygodnie - zauważa.
Książka "Dieta 5:2 dr. Mosleya" autorstwa dr. Michaela Mosleya i Mimi Spencer ukazała się w Polsce 3 kwietnia, nakładem Wydawnictwa Muza.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>