Wraca temat wskaźnika masy ciała BMI, który wykazuje, czy mamy wagę w normie, biorąc pod uwagę stosunek masy ciała do wzrostu. Okazuje się, że ważniejszym czynnikiem ukazującym stan zdrowia oraz sygnalizującym ewentualne problemy zdrowotne jest pomiar obwodu brzucha.
Jak wykazali naukowcy z Mayo Clinic w Rochester, w stanie Minnesota, osoby z wagą ciała w normie, lecz solidnym mięśniem piwnym są prawie trzy razy bardziej zagrożone chorobami serca i cukrzycą, które mogą prowadzić do przedwczesnej śmierci niż osoby otyłe zbudowane proporcjonalnie.
Badacze zaprezentowali wyniki swojej obserwacji podczas kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) w Monachium. W ich trwającym ponad 14 lat badaniu wzięło udział 12 785 osób w wieku od 18 lat. Wolontariusze byli podzieleni na trzy kategorie wagowe według BMI, a następnie ze względu na obwód talii. Okazało się, że największa śmiertelność była w grupie z osób z BMI w normie oraz za dużym obwodem w talii - czytamy w "Daily Mail", omawiającym wyniki badań.
Jak dowodzą naukowcy, oponka na brzuchu jest niebezpieczna, gdyż znajduje się w niej solidny zapas „złego tłuszczu”, który jest aktywny metabolicznie i działa prozapalnie, wytwarzając toksyczne substancje chemiczne. Często wywołuje więc choroby serca oraz cukrzycę.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>