Ciężki przebieg COVID-19? To przez neandertalczyków

Pandemia koronawirusa wybuchła wiosną 2020 r. Szczególnie dotkliwie odczuli to mieszkańcy włoskiej prowincji Lombardia, a zwłaszcza miasta Bergamo. Liczba cieżkich przypadków i ofiar śmiertelnych COVID-19 była tam wyjątkowo duża. W marcu zmarło 670 mieszkańców 120-tysięczego Bergamo i prawie 6 tys. osób w Lombardii.

Reklama

Teraz się okazało dlaczego. Winne są… geny neandertalczyka.

Badanie opublikowane w iScience, przeprowadzone przez naukowców z Mario Negri Institute for Pharmacological Research, wykazało że geny takie posiada 33 proc. mieszkańców Bergamo.

Geny neandertalczyka nam szkodzą

Svante Pääbo, szwedzki genetyk ewolucyjny, w ubiegłym roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki lub medycyny za badania nad genomami wymarłych homininów i ich wpływem na zdrowie współczesnych ludzi. Wykazał m.in., że geny neandertalczyka mają niekorzystny wpływ na nasze zdrowie.

Neandertalczycy, uważani przez naukowców za podgatunek lub odrębny gatunek człowieka rozumnego, żyli 400 tys. - 24 tys. lat temu. Poprzez łączenie się z homo sapiens przekazali w różnym stopniu swoje geny współczesny ludziom. Co, jak się okazuje, sprawia, że jesteśmy bardziej podatni na choroby autoimmunologiczne, cukrzycę czy raka prostaty. Geny takie może mieć nawet 16 proc. współczesnych Europejczyków. W przypadków mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej może to być nawet 50 proc.

Włoskie badanie wykazało, że osoby z genami neandertalczyka po zakażeniu koronawirusem były dwukrotnie bardziej narażone na ciężkie zapalenie płuc, a ryzyko konieczności korzystania z respiratora rosło aż trzykrotnie.

Wyniki są zgodne z podobnym badaniem przeprowadzonym przez badaczy ze szeedzkiego Karolinska Institutet w 2020 r. W przypadku gdy osoba zakażona koronawirusem miała geny neandertalczyka odziedziczone po jednym rodzicu, ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 rosło o 60-70 proc. Gdy po obojgu rodzicach - to ryzyko było większe nawet trzykrotnie.