Śmierć z powodu krztuśca w Czechach

Służby medyczne wielu europejskich krajów informują o znacznym wzroście zachorowań na choroby zakaźne. Niedawno urzędnicy ds. zdrowia m.in. z Rumunii, Wielkiej Brytanii i Irlandii alarmowali o dramatycznych liczbach zakażeń odrą i przypadkach śmiertelnych. Rosną także przypadki szkarlatyny, wraca gruźlica.

Teraz mówi się o krztuścu. W Czechach obserwuje się najwyższe od 60 lat słupki pokazujące zachorowania. Wśród zakażonych jest nawet burmistrz Pragi. W Hradec Kralove z powodu krztuśca zmarł mężczyzna z grupy wiekowej 55-64 lata. To pierwsza ofiara od roku.

Reklama

Wzrost zachorowań na krztusiec obserwuje się w całej Europie. Także w Polsce sytuacja robi się poważna.

Krztusiec w Polsce - prawie trzy razy więcej zachorowań

Jak pokazują dane prezentowane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH - Państwowy Instytut Badawczy, od początku roku do 15 marca stwierdzono w naszym kraju 462 zachorowania na krztusiec. To 2,5 razy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - 188.

Reklama

W całym 2023 r. doszło do 927 zakażeń. W 2022 r. było ich prawie trzy razy mniej - 371.

Liczby z lat 2020-2022 mogą być zaburzone z powodu pandemii koronawirusa, ale w latach przedpandemicznych zachorowania na krztusiec wyraźnie spadały. Z prawie 7 tys. w 2016 r. do 1629 w 2019 r.

Liczba zachorowań na krztusiec w Polsce w latach 2010-2019 / Materiały prasowe

Teraz trend się odwrócił.

Jesteśmy coraz mniej odporni

Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn może być kilka, ale jedną z najważniejszych jest coraz mniejszy poziom wyszczepienia społeczeństwa. Krztusiec, zwany też kokluszem, przenosi się drogą kropelkową. To jedna z najbardziej zakaźnych chorób, jedna chora osoba może zarazić od 12 do 17 kolejnych. A im większa zakaźność, tym wymagany jest wyższy poziom odporności zbiorowiskowej (stadnej, populacyjnej, środowiskowej - nazw jest kilka).

W przypadku krztuśca poziom odporności stadnej to 92-94 proc. To drugi najwyższy poziom po odrze, niżej na tej skali są błonica, świnka czy różyczka. Czyli tyle osób w populacji powinno być odpornych na daną chorobę, aby chronić tych, którzy z różnych powodów nie mają tej odporności i żeby nie doszło do zakażeń na większą skalę.

Odporność zdobywamy głównie poprzez szczepienia prewencyjne. A z tym w Polsce jest coraz gorzej.

— Prawie cała dorosła populacja Polski nie ma odporności na krztusiec, a jest on chorobą wszystkich grup wiekowych — alarmował jakiś czas temu prof. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Szczepienia przeciwko krztuścowi

Odsetek zaszczepionych spada, a co za tym idzie - poziom odporności stadnej. Szczepienie przeciwko krztuścowi jest elementem szczepionki skojarzonej (połączonej) przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi. To preparat o nazwie DTP (z ang. diphtheria/błonica, tetanus/tężec i pertussis/krztusiec).

To szczepienie obowiązkowe, element Programu Szczepień Ochronnych. Składa się z trzech dawek pierwotnych i czwartej dawki uzupełniającej. Preparat należy podać dziecku w drugim miesiącu życia, następnie między trzecim a czwartym, a potem między piątym a szóstym. Czwarta dawka podawana jest miedzy 16 a 18 miesiącem.

W przypadku krztuśca obowiązkowe są też dawki przypominające, przyjmowane w wieku 6 i 14 lat.

Ponieważ chorobę można przejść wiele razy i zachorować w każdym wieku, zalecane jest także szczepienie przypominające w wieku 19 lat, a potem w dorosłym życiu co 10 lat.

Coraz więcej odmów szczepień

Jak czytamy na stronie NIZP poświęconej szczepieniom, przed wprowadzeniem masowych szczepień przeciw krztuścowi w 1960 r. rocznie w Polsce odnotowywano kilkadziesiąt tysięcy zachorowań. Umierało między 1000 a 2000 dzieci.

"Po wprowadzeniu powszechnych szczepień szczepionką DTP (przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi) liczba zachorowań na krztusiec systematycznie zmniejszała się, w najlepszym okresie nawet 100-krotnie".

Zachorowania na krztusiec w Polsce od lat 60. XX wieku. / Materiały prasowe / NIZP PZH

Jednak w ostatnim czasie rośnie liczba zachorowań, bo spada liczba zaszczepionych.

W ostatnich latach lawinowo wzrasta liczba rodziców odmawiających szczepienia dzieci. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB ta liczba od 2010 r. wzrosła ponad dwudziestokrotnie. W 2010 roku zarejestrowano 3 437 uchyleń od szczepień obowiązkowych, w 2016 r. ta liczba wyniosła 23 147, w 2019 r. już 48 609 rodziców odmówiło szczepień, a w ubiegłym roku oficjalnie stwierdzono 72 722 uchylenia od obowiązkowych szczepień.

Liczba uchyleń od obowiązkowych szczepień w Polsce / NIZP PZH — PIB