Oncoindex, czyli jak wygląda leczenie onkologiczne w Polsce
Oncoindex to prowadzony przez Onkofundację Alivia portal monitorujący stan refundacji leków onkologicznych. Jak piszą jego twórcy "Sprawdzamy, które leki zarejestrowane przez Europejską Agencję Medyczną (EMA) w ciągu ostatnich 15 lat oraz rekomendowane przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO) są refundowane dla pacjentów w Polsce".
Wartość w skali od 0 do 100 pokazuje, gdzie jak wygląda leczenie w Polsce w porównaniu do europejskich standardów.
We wrześniu 2022 r., po aktualizacji listy refundacyjnej, wskaźnik ten wynosił 33 na 100. "Żaden z najczęściej występujących nowotworów nie jest leczony w Polsce zgodnie z aktualną wiedzą medyczną!" — alarmowała wtedy Alivia.
Mamy rekordową liczbę leków na raka w refundacji
Po kilkunastu miesiącach sytuacja znacznie się poprawiła. Jeszcze daleko do ideału, ale Oncoindex we wrześniu wynosił 42, obecnie jest to już 48 punktów na 100 możliwych.
Jak wskazuje Onkofundacja Alivia, ostatnie miesiące przyniosły przełomowe zmiany dla chorych na raka. "Mamy rekordową liczbę leków na raka w refundacji" - informuje fundacja.
Na kilku ostatnich listach refundacyjnych największe zmiany pojawiały się w leczeniu raka piersi. Środowiska pacjenckie w ubiegłym roku prowadziły wiele kampanii na rzecz wprowadzenia do refundacji przełomowych terapii. Intensywne działania przyniosły oczekiwany efekt - poziom wskaźnika Alivia Oncoindex wzrósł w ciągu roku o 11 punktów.
Gdzie się poprawiło?
Pacjenci chorzy na raka pęcherza jeszcze pod koniec 2022 roku nie mogli być leczeni żadną z terapii zarejestrowanych w Europie w ciągu ostatnich 15 lat i zalecanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej. Dzisiaj lekarze mają do dyspozycji kilka skutecznych opcji, a wskaźnik Alivia Oncoindex w ciągu ostatniego pół roku wzrósł w tym nowotworze o 18 punktów. Wciąż jednak daleko nam do europejskiego standardu.
Jak wynika z danych Alivi poprawia się też dostęp do nowych leków dla pacjentów hematoonkologicznych. Co potwierdza to prof. Krzysztof Giannopoulos z Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
– Tym razem Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o refundacji nowych terapii głównie w pierwszych liniach leczenia - dotyczą one przewlekłej białaczki limfocytowej, szpiczaka plazmocytowego oraz chłoniaka Hodgkina i chorych wysokiego ryzyka z rozlanym chłoniakiem z dużych komórek B. W przypadku przewlekłej białaczki limfocytowej jest to przełom, bo stwarza możliwość całkowitego odejścia od chemioterapii i immunochemioterapii w terapii pierwszej linii leczenia. W pozostałych przypadkach nowe terapie poprawiają znacznie dotychczasowe możliwości leczenia – mówi ekspert.
Co trzeba poprawić?
Jednak wciąż nie wszystkie pacjentki mogą być leczone zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną. Programy lekowe dostępne są w wybranych szpitalach, ale informacja o tym nie zawsze jest dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Eksperci wskazują również na potrzeby zmian w zakresie refundacji badań kwalifikujących do skorzystania z leczenia.
– Poprawy wymaga system refundacji badań genetycznych celem szybkiego i sprawnego wyselekcjonowania chorych, nosicielek wariantów patogennych w genach zwiększających ryzyko zachorowania na nowotwory BRCA1/2. Dostęp do poradni genetycznych jest ograniczony i onkolog powinien mieć możliwość samodzielnego prowadzenia diagnostyki, a w razie potrzeby zwrócenia się o pomoc do genetyka. Obecny system refundacji tego nie umożliwia w takim zakresie, który byłby pożądany – mówi uwagę dr Joanna Kufel-Grabowska, adiunkt w Katedrze i Klinice Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wciąż 44 terapie rekomendowane przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO) nie są w Polsce finansowane przez NFZ. Najniższe indeksy w stosunku do wytycznych ESMO w 20 monitorowanych nowotworach obserwujemy, oprócz raka pęcherza, w raku jajnika oraz wątroby. W tych obszarach liczymy na zmiany. Trzeba zaznaczyć, że w przypadku 56 terapii (40 proc.) refundacja istnieje, ale z ograniczeniami niewynikającymi z aktualnej wiedzy medycznej.
Mimo włączania do refundacji kolejnych leków nie wszystkie z nich są od razu dostępne dla pacjentów.
– Pozytywna decyzja ministerstwa o umieszczenie leku w obwieszczeniu refundacyjnym nie wiąże się z automatyczną dostępnością dla wszystkich pacjentów, którzy kwalifikują się do leczenia. Nowe terapie z reguły są włączane do programów lekowych, których realizacja wymaga spełnienia przez szpitale określonych warunków. Ponadto nie wszystkie ośrodki leczące pacjentów onkologicznych mogą realizować programy lekowe, a pacjenci nie zawsze są informowani o możliwościach skuteczniejszego leczenia w innych placówkach - mówi Joanna Frątczak-Kazana, wicedyrektorka Onkofundacji Alivia.
- Rozwiązaniem może być wprowadzenie wytycznych i standardów organizacyjnych w leczeniu nowotworów oraz zapewnienie efektywnych mechanizmów kontrolnych. Takie zadania zostały zresztą zaplanowane w Narodowej Strategii Onkologicznej i zgodnie z pierwotnym harmonogramem powinny zostać już zrealizowane. Niestety, mamy tu do czynienia z opóźnieniem oraz próbą ograniczenia zakresu tych zadań. Jeśli do wskazanych problemów dołożymy jeszcze bardzo niskie wyceny świadczeń realizowanych w ramach programów lekowych, to mamy przepis na utrwalanie nierówności w dostępie do leczenia. Apelujemy do ministry Izabeli Leszczyny oraz ministra Macieja Miłkowskiego o podjęcie prac nad rozwiązaniami w tym zakresie – podsumowuje.