41-letnia Pamela Reed z hrabstwa Noble w amerykańskim stanie Ohio jakiś czas temu ogłosiła, że zaczyna zbierać środki na leczenie swojej siedmioletniej córki. Według dokumentów, jakie kobieta przedstawiła w szkole, dziewczynka miała cierpieć na białaczkę i dodatkowo – jak wynika z dokumentacji policyjnej – „jest niewidoma na prawe oko”.

Reklama
Media / Bryan Postlethwait

Matka twierdziła jednocześnie, że jej córka ma niebawem przejść operację w związku z rakiem. Zamieszczała również w mediach społecznościowych prośby o pomoc finansową.

Na wiadomość o diagnozie nowotworowej zareagowały lokalne organizacje charytatywne, które zaoferowały pomoc w zbieraniu środków na leczenie. Według informacji, jakie w mediach społecznościowych przekazało biuro szeryfa hrabstwa Noble, matka otrzymała od jednej z organizacji 8 tysięcy dolarów, czyli równowartość ponad 30 tysięcy złotych.

Oszustwo wyszło na jaw przez przypadek. W trakcie badań wzroku uczniów zorganizowanych w szkole okazało się, że dziewczynka nie ma problemów ze wzrokiem. To zaniepokoiło nauczycieli, czy na pewno siedmiolatka choruje na białaczkę, jak twierdziła jej matka. Poinformowali policję o swoich wątpliwościach.

Matka została zatrzymana i przesłuchana. Szybko przyznała, że informacje o chorobie jej córki są kłamstwem, a dokumenty rzekomo potwierdzające diagnozę nowotworową, jakie złożyła w szkole, zostały przez nią sfałszowane.

41-latce za oszustwo i tak zwaną kradzież dokonaną podstępem grozi do półtora roku więzienia. Kobieta trafiła do aresztu, a jej córki – siedmioletnia i dziesięcioletnia – pod opiekę właściwych służb.