Koronawirus zabił tysiące kotów

Cypr nazywany jest "wyspą kotów" ze względu na ogromną populację tych zwierząt ją zamieszkujących. Niestety w tym roku koty masowo umierały z powodu choroby, której objawy - gorączka, wzdęte brzuchy, osłabienie, spadek apetytu - przypominały zakaźne zapalenie otrzewnej kotów (ang. feline infectious peritonitis, FIP), śmiertelną chorobę wywoływaną przez kociego koronawirusa FIPV. O sprawie pisze serwis Science.

Skala i szybkość rozprzestrzeniania się wirusa, a także jego śmiertelne żniwo, zastanawiały weterynarzy i naukowców. Większość kocich koronawirusów infekuje jelita, powodując łagodne objawy, a choroba nie przeradza się w FIP. Czasami koronawirusy jednak mutują, przechodząc w bardziej niebezpieczną formę, czyli FIPV. Wirus ten atakuje komórki odpornościowe i wywołuje poważną chorobę. Ale - przeciwieństwie do szczepów jelitowych - FIPV raczej nie przenosi się między zwierzętami.

Reklama

Początkowo mówiło się nawet o 300 tys. kocich zgonów, jednak z czasem weterynarze tę liczbę zredukowali do 8 tys.

Reklama

Koronawirus koci połączył się z psim

Aby ustalić przyczynę nowych infekcji, naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu pobrali próbki płynów z brzuchów i kręgosłupa chorych kotów przyjętych do klinik na Cyprze. Winowajcą okazał się nieznany wcześniej koci koronawirus, nazwany FCoV-23, zawierający duży fragment RNA… psiego wirusa pCCoV, również należącego do koronawirusów. Odkrycie zostało opisane w tzw. preprincie w serwisie bioRxiv.

Już wcześniej zgłaszano przypadki krzyżowania się koronawirusów psich i kocich. Cypryjski przypadek jest jednak pierwszym udokumentowanym dowodem na połączenie kociego patogenu z pCCoV. To mogło doprowadzić "do perfekcyjnie zabójczej kombinacji obu chorób, jak i możliwości przenoszenia", jak ocenia wirusolog Gary Whittaker z Cornell University College of Veterinary Medicine.

Zmiany genetyczne sprawiły, że FCoV-23 powoduje FIP z ciężkim przebiegiem, zakaża jelita i roznosi się poprzez kał. Mutacja ta może też spowodować, że wirus może stać się bardziej stabilny poza żywicielem zwierzęcym, co zwiększy ryzyko przeniesienia poprzez kontakt ze skażonymi odchodami. Zespół pod kierownictwem wirusolożki Christine Tait-Burkard z Uniwersytetu w Edynburgu chce też zbadać inne unikalne cechy FCoV-23, które m.in. pozwolą wyjaśnić, dlaczego choroba nim wywołana powoduje znacznie znacznie więcej objawów neurologicznych niż przy klasycznej chorobie FIP.

Aby opanować epidemię wśród kotów, rząd cypryjski zgodził się na weterynaryjne stosowanie molnupirawiru, leku przeciwwirusowego stosowanego przy zakażeniach wirusem SARS-CoV-2 u ludzi. Lek ten blokuje replikację wirusa i wygląda na to, że jest skuteczny w leczeniu FIP.

Nie wiadomo jeszcze, jak daleko rozprzestrzenił się FCoV-23. Aczkolwiek wykryto jeden przypadek w Wielkiej Brytanii u kota przywiezionego z Cypru. ​