Zespół kruchości, który nie musi być skutkiem starzenia się, był głównym tematem konferencji naukowej w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie. Odbyła się ona w ramach projektu "JA Avantage Managing Frailty", w którym uczestniczą 22 państwa Unii Europejskiej, w tym również Polska.

Reklama

Dyrektor Instytutu Marek Tombarkiewicz powiedział, że celem projektu jest upowszechnienie świadomości o zespole kruchości i o tym w jaki sposób można mu zapobiegać, żeby jak najdłużej zachować zdrowie i ogólną sprawność. Uczestnicy konferencji przekonywali, że jest to możliwe, ponieważ niektóre procesy starzenia udaje się opóźnić.

Prof. Tomasz Targowski z Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji wyjaśniał, że zespół kruchości (frailty) rozwija się głównie na skutek osłabienia siły mięśniowej i pogorszenia sprawności fizycznej wraz ze skumulowanym osłabieniem wielu procesów fizjologicznych, w tym hormonalnych, immunologicznych i neuroendokrynnych. Sprzyja temu niedożywienie, osteoporoza i mała aktywność fizyczna.

Z najnowszych danych przedstawionych podczas spotkania wynika, że w Europie 18 proc. osób w wieku co najmniej 65 lat wykazuje objawy zespołu kruchości, a od 20 do 30 proc. seniorów jest nim zagrożonych. W 2012 roku ukazały się badania sugerujące, że w Europie 17 proc. seniorów w tym wieku spełnia kryteria tego zespołu, a 44 proc. jest bliska temu.

Reklama

Według danych Eurostatu z 2014 r., w Polsce prawie co drugą osobę w wieku 60 lat i więcej zaliczono do ludzi "niepełnosprawnych biologicznie", czyli takich, które z powodów zdrowotnych mają ograniczoną zdolność wykonywania podstawowych czynności życia codziennego.

Eksperci podczas konferencji podkreślali, że seniorzy z zespołem kruchości są bardziej podatni na różne schorzenia, z którymi na dodatek ich organizm gorzej sobie radzi, częściej również przytrafiają się im upadki z poważnymi skutkami, jak złamanie kręgosłupa czy kości szyjki udowej. Dlatego częściej trafiają oni do szpitala, a hospitalizacja może powodować dodatkowe komplikacje, jak dalsze pogorszenie sprawności i zakażenia.

– U sprawnej osoby starszej reakcja na jakieś zaburzenia w stanie zdrowia przebiega łagodniej i szybciej powraca ona do pełnej niezależności. W przypadku seniora z zespołem kruchości w wyniku podobnej choroby zazwyczaj nie uzyskuje on pełnej samodzielności lub jest bliski niesamodzielności – tłumaczył profesor Targowski.

Specjalista podkreślił, że kolejna choroba i pobyt w szpitalu jeszcze bardziej pogarsza stan osoby z zespołem kruchości i przykuwa ją do fotela lub do łóżka z dalszymi tego konsekwencjami. – Osoby z tym zespołem częściej chorują i krócej żyją – dodał.

Reklama

Nie ma danych, które pozwoliłyby prognozować wystąpienie zespołu kruchości u seniorów. Eksperci podkreślali jednak, że można mu zapobiegać lub znacznie opóźnić jego wystąpienie. Wiele zależy od stylu życia, przede wszystkim od aktywności fizycznej i sposobu odżywiania się oraz właściwego leczenia się i przestrzegania zaleceń lekarskich.

– Zdrowego stylu życia trzeba jednak przestrzegać znacznie wcześniej, jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego, najpóźniej w wieku 45-50 lat – przekonywał profesor Targowski.

Zdaniem doktor Małgorzaty Milewskiej z Zakładu Dietetyki Klinicznej Warszawskiego Uniwersytety Medycznego, niepokojąca jest niezamierzona utrata ponad 5 proc. masy ciała w okresie trzech miesięcy, a w nieokreślonym czasie – powyżej 10 proc., kiedy BMI spada poniżej 22 punktów. Świadczy to bowiem o niedożywieniu, któremu towarzyszy sarkopenia, czyli spadek masy i siły mięśniowej, co z kolej powoduje osłabienie organizmu i spowolnienie tempa chodu.

– U seniorów bardziej korzystna jest niewielka nadwaga, a najbardziej zalecana jest dieta śródziemnomorska, zapewniająca spożycie białka w ilości co najmniej 1-1,2 g dziennie na kilogram masy ciała – powiedział profesor Targowski

Zdaniem profesor Ewy Marcinowskiej-Suchowierskiej z Kliniki Geriatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, seniorzy na ogół powinni stosować suplementację witaminy D, ponieważ powszechny jest u nich niedobór tej ważnej dla organizmu witaminy.