Często słyszymy, że sen to najlepsze lekarstwo na wszelkie bolączki. Może i tak jest, o ile nie przesadzamy z jego długością. Najnowsze badania pokazują, że nocny odpoczynek w nadmiarze szkodzi podobnie jak palenie papierosów i picie alkoholu.
Naukowcy z University of Sydney wzięli pod lupę dane ponad 230 tysięcy wolontariuszy. Zaobserwowali, że osoby, które śpią codziennie dłużej niż dziewięć godzin, aż cztery razy częściej umierają przedwcześnie w porównaniu z rówieśnikami, których nocny odpoczynek trwa krócej.
W szczególnym niebezpieczeństwie są osoby, które dodatkowo w ciągu dnia dużo siedzą i mają mało ruchu. Według badaczy właśnie zbyt długi sen, kanapowy styl życia i unikanie aktywności fizycznej to „zabójcze trio”, które znacząco skraca życie.
Najzdrowsza porcja snu to 6-7 godzin na dobę. Taka właśnie pozwala uniknąć m.in. cukrzycy i otyłości.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>