Autorzy nowej pracy opublikowanej na łamach pisma „Neurology” przyjrzeli się diecie i innym elementom stylu życia oraz pamięci prawie tysiąca wolnych od demencji ochotników w wieku średnio 81.
Według wyników z pomocą diety, a konkretnie związków zwanych flawonolami prawdopodobnie można istotnie wpłynąć na pracę pamięci.
- To ekscytujące, że jak pokazuje nasze badanie, specyficzne wybory żywieniowe mogą spowalniać pogarszanie się pamięci - mówi główny autor dr Thomas M. Holland z Rush University. - Tak prosta metoda jak jedzenie większej ilości owoców i warzyw oraz picie większej ilości herbaty może pomóc w utrzymaniu zdrowia mózgu - dodaje.
Flawonole to substancje z grupy flawonoidów nadających różne kolory owocom i warzywom, znane jednocześnie z korzystnego wpływu na zdrowie.
Na przykład, jak podają naukowcy, w USA średnia konsumpcja tych związków wynosi wśród dorosłych od 16 do 20 mg dziennie.
Uczestnicy badania spożywali ich natomiast średnio 10 mg dziennie - od 5 mg do 15, co odpowiada np. jednej filiżance ciemnych, liściastych warzyw.
Po uwzględnieniu różnorodnych czynników, które mogły wpłynąć na rezultaty, okazało się, że osoby spożywające najwięcej flawonoli doświadczały wyraźnie wolniejszego pogarszania się pamięci.
Eksperci przeanalizowali przy tym wpływ różnych rodzajów tego typu substancji. Uwzględnili kaempferol obecny np. w jarmużu, fasoli, herbacie, szpinaku i brokułach, kwercetynę występującą w pomidorach, jarmużu, jabłkach i herbacie, mirycetynę znajdowaną np. w herbacie, winie, jarmużu, pomarańczach i pomidorach oraz izoramnetynę spotykaną m.in. w gruszkach, oliwie z oliwek, winie czy przecierze pomidorowym.
Najsilniej działał kaempferol, na drugim miejscu znalazła się mirycetyna, a na trzecim - kwercetyna. Izoramnetyna nie wykazała wyraźnego działania.
Badanie, co prawda nie pokazywało z całą pewnością, że to wymienione związki poprawiają pamięć, ale naukowcy wiążą uzyskane wyniki z przeciwutleniającym i przeciwzapalnym działaniem flawonoli.