Diety niskowęglowodanowe charakteryzuje podaż węglowodanów maksymalnie do 25% dziennego zapotrzebowania kalorycznego.
– Niskie spożycie węglowodanów to takie, przy którym nie obserwuje się obecności ciał ketonowych w moczu i we krwi – wynosi zwykle 10 – 25% dziennego zapotrzebowania energetycznego, tj. ok. 50 – 130 g na dobę – mówi Małgorzata Pomykała z Centrum Dietetyki Stosowanej w Giżycku i dodaje, że bardzo niski poziom węglowodanów w diecie, przy którym obserwowana jest obecność ciał ketonowych we krwi, wynosi poniżej 10% dziennego zapotrzebowania kalorycznego, czyli poniżej 50 g na dobę. Przy tak niskim spożyciu węglowodanów w organizmie dochodzi do zmian metabolicznych obserwowanych w czasie głodów – ketoza.
Czy mózg może funkcjonować bez glukozy?
Neurony potrzebują glukozy, by funkcjonować prawidłowo, ale organizm ma zdolność wytworzenia jej w procesie glukoneogenezy ze źródeł nie cukrowych, takich jak, np. glicerol, mleczan, pirogronian czy aminokwasy. Badania pokazują, że w warunkach niskiej podaży węglowodanów nawet tkanki zależne od glukozy potrafią się „przestawić” na metabolizm tłuszczu.
– Mózg przystosowany do niskiej podaży węglowodanów potrafi czerpać nawet 50% energii z ciał ketonowych. W świetle aktualnych wyników badań dieta ketogenna może wykazywać działanie neuroprotekcyjne, tzn. może chronić komórki nerwowe przed uszkodzeniem – mówi Remigiusz Filarski, specjalista z CDS.
Stosowanie niskowęglowodanowej diety ketogenicznej znalazło zastosowanie w leczeniu padaczki lekoopornej u dzieci. Utrzymanie organizmu w stanie ketozy zmniejsza pobudliwość drgawkową mózgu, ogranicza częstość wystąpienia napadów padaczkowych i ich siłę, a jednocześnie nie zaburza sprawności umysłowej pacjentów.
Co na to przeciwnicy?
Przeciwnicy diet niskowęglowodanowych przez wiele lat sugerowali, że dieta wysokotłuszczowa może powodować otyłość i choroby układu krążenia, lecz najnowsze wyniki badań odrzucają tego typu hipotezy. Ograniczenie spożycia węglowodanów sprzyja zmniejszeniu poziomu trójglicerydów we krwi, obniżeniu masy ciała, poprawia insulinowrażliwość tkanek oraz niweluje uczucie głodu.
Wyniki badań na grupie zdrowych uczestników wskazują, że niski poziom węglowodanów w diecie, przy jednoczesnym zwiększeniu podaży białek i nienasyconych kwasów tłuszczowych, może wpływać korzystnie na profil lipidowy przez zmniejszone wydzielanie przez wątrobę lipoproteiny VLDL, co skutkuje zwiększeniem stężenia cholesterolu HDL i zmniejszeniem poziomu trójglicerydów.
Według badań naukowych diety niskowęglowodanowe, szczególnie diata ketogeniczna, może wpływać na zmniejszenie mediatorów stanu zapalnego w organizmie, który jest jednym z głównych czynników chorób neurodegeneracyjnych, a wysoki poziom cukru we krwi może ograniczać zdolności poznawcze.
Czy diety niskowęglowodanowe i dieta ketogeniczna są jedynym prawidłowym sposobem żywienia? Oczywiście nie. W kontekście utraty masy ciała mogą przynosić oczekiwane rezultaty, ale najskuteczniejszym sposobem na poprawę samopoczucia i zdrowia jest połączenie odpowiedniej dietoterapii i fachowego leczenia konkretnych zaburzeń towarzyszących nadmiernej masie ciała.
– Z całą pewnością diety niskowęglowodanowe nie są „magicznym panaceum” dla każdego, natomiast dla niektórych grup pacjentów mogą być jedyną deską ratunku. Osobiście widzę w nich duży potencjał, natomiast z całą pewnością powinny być prowadzone przy współpracy z lekarzem lub dietetykiem – mówi specjalistka z CDS.