"Czy to nie jest zbyt piękne, by być prawdziwe?" - czytamy w brytyjskim dzienniku "Daily Mail", który przedstawia stewię jako bohaterkę cichej rewolucji, jak dzieje się na naszych sklepowych półkach. Otóż doczekaliśmy się zdrowej i nietuczącej wersji cukru. Coraz więcej firm zaczyna stosować go w swoich produktach. Uważnie więc czytaj skład artykułów spożywczych. Poza tym możesz kupić stewię w postaci proszku i stosować ją np. do słodzenia napojów czy wypieku ciast.
Naukowcy już okrzyknęli stewię nowym, naturalnym substytutem cukru. Wyliczają jej zalety: ma zero kalorii i zero węglowodanów, nie podnosi poziomu glukozy we krwi, więc jest bezpieczna dla diabetyków. Poza tym jest 250-300 razy słodsza niż cukier!
Oczywiście, stewia nie jest pierwszym i jedynym substytutem cukru. Dostępne są sztuczne substancje słodzące tj. aspartam, sacharyna i sukraloza. Ale, choć są zatwierdzone do spożycia jako bezpieczne dla zdrowia, sporo lekarzy i konsumentów ma wiele wątpliwości, czy nie szkodzą. Stewia jak na razie nie budzi takich podejrzeń. Poddana została wielu badaniom i wszystkie wypadły pomyślnie.
Dietetycy wiążą ze stewią duże nadzieje. Wiele obserwacji naukowych wykazało, że wzrost liczby otyłych ludzi powiązany jest w wyższym spożyciem słodyczy i napojów słodzonych. Może dobrym rozwiązaniem byłoby zastąpienie kalorycznego i tuczącego cukru we wszystkich batonikach i oranżadach stewią?
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>