O sukcesach swojej pracy opowiadają uczeni z Maastricht University w Holandii na łamach "Daily Telegraph". Za osiem miesięcy, czyli w październiku, chcą zaprezentować pierwszy na świecie hamburger z mięsem wyprodukowanym w laboratorium. Na ten eksperyment wydadzą aż 250 tysięcy euro, ale przekonują, że inwestycja się opłaca.
Okazuje się, że z jednej świni można będzie uzyskać zdecydowanie więcej - bo aż milion razy więcej - mięsa niż obecnie poprzez tradycyjny ubój. Czy to oznacza, że wkrótce zwierzęta będą przede wszystkim dawcami komórek macierzystych? A w laboratoriach będzie powstawało tanie mięso?
Przyszłość pokaże. Na razie obserwujemy spektakularne efekty pracy naukowców. Dzięki rozmnożeniu komórek macierzystych świni przy udziale surowicy pobranej z krwi płodów koni udało się już wyhodować włókna mięśniowe, o czym "Daily Telegraph" informował rok temu. Obecnie uczeni chwalą się sukcesem z wyhodowania mięsa z komórek macierzystych pobranych od krowy oraz surowicy krwi cieląt.
Choć produkcja sztucznego mięsa wzbudza kontrowersje, uczeni tłumaczą, że tak naprawdę gwarantuje ona uniknięcie w przyszłości problemów z niedożywieniem społeczeństw. Rośnie bowiem zapotrzebowanie na mięso i ma się ono podwoić w ciągu najbliższych 40 lat.
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Przeciętny konsument nawet nie zauważy, że zjada mięso wyprodukowane w laboratorium. Tak przynajmniej uważa szef zespołu naukowców prof. Mark Post z Maastricht University: W październiku udowodnimy, że nasz produkt wyhodowany z komórek macierzystych zwierząt będzie wyglądał i smakował tak samo jak prawdziwe mięso. Podaje nawet plan produkcji mięsa do hamburgerów: potrzeba trzech tysięcy włókien mięśniowych, z których każdy mierzy około 3 cm długości i 1,5 cm szerokości oraz grubość 0,5 milimetra - hodowla ma trwać zaledwie sześć tygodni. Następnie użyje się 200 "pasków" tkanki tłuszczowej i mięsny kotlet gotowy do hamburgera.
Skusisz się?