Sandra Kubicka w końcówce ciąży pisze o płci swojego dziecka

Sandra Kubicka spodziewa się wkrótce synka ze związku z Aleksandrem Milwiwem - Baronem. Influencerka marzyła o macierzyństwie, ale miała problemy zdrowotne, które spowodowały problem z zajściem w ciążę. Celebrytka na bieżąco relacjonuje przebieg swojej ciąży na Instagramie i odpowiada na pytania fanów.

Tym razem odniosła się do kwestii płci dziecka i związanych z nią preferencji. Pierwsza część jej wypowiedzi w poście na ten temat brzmiała jeszcze dobrze: "Jedno z najczęściej zadawanych mi pytań: chciałaś chłopca czy dziewczynkę? Po pierwsze chciałam zdrowe dziecko".

Reklama

Jednak potem zdobyła się na dość kontrowersyjne utrwalenie stereotypów płciowych.

"Ale skoro już idziemy w gdybanie, to kiedyś myślałam, że fajnie byłoby mieć córkę i ubierać ją w różowe tutu i sretetete. Gdy zaszłam w ciążę, powiedziałam jednak do Alka, że mamy syna. Czułam, że to syn. Potwierdziło się i pomyślałam… ej! Przecież my będziemy najlepszymi kumplami i jeżeli odziedziczy po mnie miłość do sportów, to będę miała kompana do wszystkiego! Możemy się razem ścigać, nurkować, pływać łódkami albo łoić innym tyłki w ringach. Jeśli natomiast będzie chciał iść w muzyczne ślady taty, to ja będę krzyczeć pod sceną każdego z nich!"

"Aaa no i jak masz chłopca, to pilnujesz chłopca, a jak dziewczynkę, to całego miasta!" - zakończyła żartobliwie wpis na Instagramie.

Sobańda o Kubickiej: "Prawdziwa miłość, dopiero gdy urodzimy syna. Czyli córki kocha się mniej"

Wpis modelki wywołał sporo reakcji, w tym głosy oburzenia. Dziennikarka TOK FM, Anna Sobańda napisała na FB w komentarzu do tego wpisu: "Pewna polska celebrytka, która niebawem urodzi długo wyczekiwane dziecko, podzieliła się na swoim profilu refleksją na temat jego płci. Stwierdziła, że o ile kiedyś marzyła o dziewczynce, którą ubierałaby w różowe ubranka, to teraz cieszy się, że jednak będzie to chłopiec, ponieważ będzie w nim miała kumpla do wspólnych sportowych przygód".

"Gdzie my jesteśmy z tym równouprawnieniem i emancypacją, jeśli kobieta o swojej potencjalnej córce myśli w kategoriach lalki do strojenia, a o synu jako ciekawym świata i przygód?" - zastanawia się Sobańda.

"W komentarzach obserwatorki tłumnie przyznały jej rację, że synek to fajniejszy niż córka. A niektóre dodały, że kobieta dowie się, co to prawdziwa miłość dopiero gdy urodzi syna. Czyli córki kocha się mniej" - podsumowuje. Dziennikarka zareagowała niesmakiem też na żart Kubickiej zamieszczony na końcu postu: "Celebrytka dodała, niby z przymrużeniem oka, że "jak się ma syna, to się pilnuje syna, a jak się ma córkę, to się pilnuje całej okolicy".