Praca nie popłaca? ZUS powinien płacić za L4

Nie kończą się pomysły na zmiany w zwolnieniach lekarskich. Rząd planuje wprowadzić rewolucję w pobieranych przez Polaków L4. Po pierwsze chce, aby to ZUS płacił pracownikowi wynagrodzenie od pierwszego dnia nieobecności w pracy z powodu choroby. Do tej pory ten koszt przez pierwsze 33 dni zobowiązany był ponosić pracodawca.

- Obciążanie pracodawców kosztami wynagrodzenia chorobowego przez 33 dni przy zastosowaniu składki chorobowej 2,45 proc. od przychodu to rozbój w biały dzień - uważa rozmówczyni pulshr.pl Monika Smulewicz, dyrektor zarządzająca Eduwersum Collegium rozwoju HR.

Reklama

Kolejnym z pomysłów rządu jest zapewnienie zasiłku chorobowego na poziomie 100 proc. wynagrodzenia. Obecnie, gdy chorujemy, otrzymujemy 80 proc. pensji. Po zmianach pracownicy mieliby dostawać taką samą pensję, jakby świadczyli pracę albo byli na urlopie.

Pracodawcy są na "nie". Tłumaczą, że nastąpi "lawinowy wzrost zwolnień"

To postawienie "znaku równości" między chorobowym a urlopem nie podoba się pracodawcom. Część przedsiębiorców zwraca uwagę na problem nadużywania zwolnień lekarskich przez pracowników.

- Moje dotychczasowe doświadczenia ze 100 proc. płatnym wynagrodzeniem chorobowym pozwalają zakładać, że w myśl planowanych, nowych przepisów, nastąpi lawinowy wzrost zwolnień chorobowych - komentuje w serwisie pulshr.pl Mikołaj Zając, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się kompleksowo problematyką L4.

Jak tłumaczy ekspert, w przypadku otrzymywania 100 proc. wynagrodzenia chorobowego podczas pobytu na zwolnieniu, pracownik otrzyma również wypracowane w ciągu ostatnich 12 miesięcy premie i godziny nadliczbowe, więc L4 będzie się bardziej opłacać niż pensja, którą trzeba wypracować.

Polacy nadużywają zwolnień lekarskich? Pracodawcy narzekają

Reklama

Problemem jest też nadużywanie zwolnień lekarskich przez pracowników. Przeciętna długość zwolnienia lekarskiego w Polsce to 10 dni.

Z danych ZUS wynika, że w ubiegłym roku zarejestrowano 27 mln zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy wystawionych na liczbę 287,2 mln dni absencji chorobowej.

Chodziło o sytuacje, gdy pracownicy sami chorowali, brali opiekę nad dzieckiem oraz opiekę nad innym członkiem rodziny. W ubiegłym roku ZUS skontrolował zasadność wystawienia ponad 460 tys. zwolnień lekarskich i podważył aż 28,9 tys. świadczeń chorobowych na kwotę 29 mln 273 tys. zł.

Co robią pracownicy na zwolnieniu? Biorą ślub, wyjeżdżają na wakacje

ZUS odkrywał przypadki pracowników, którzy, będąc na L4, brali ślub oraz uczestniczyli w przyjęciu weselnym. Niezdolność do pracy nie przeszkodziła niektórym ubezpieczonym wyjeżdżać na zagraniczne wczasy na przykład na narty lub pod palmami.

Jeden z pracowników na zwolnieniu poinformował instytucję, że przez kilka dni będzie w jednej z europejskich stolic i podał adres hotelu, w którym przebywał. Pracownicy w trakcie świadczenia rehabilitacyjnego potrafią remontować dom, choć cierpią jakoby na choroby kręgosłupa.

Aż jedna trzecia pracowników badanych przez LiveCareer.pl przyznała, że choć raz w życiu zdarzyło im się wziąć L4, mimo że nie byli chorzy. Aż 66 proc. badanych zna osobę, która wzięła zwolnienie lekarskie, mimo że była zdolna do pracy. Ale aż jedna trzecia uważa, że można to usprawiedliwić — np. zmęczeniem, krótkimi urlopami, kiepskimi warunkami pracy czy sprawami do załatwienia.