Reklama
Reklama

U króla Karola III zdiagnozowano poważną chorobę przy okazji innej operacji

Brytyjski monarcha ma raka - taką wiadomość podano do wiadomości publicznej w poniedziałek, 5 lutego. Zmianę zauważono podczas zabiegu innej części ciała:

"Podczas niedawnego zabiegu króla w szpitalu z powodu łagodnego powiększenia prostaty zwrócono uwagę na odrębną kwestię niepokojącą. Późniejsze badania diagnostyczne wykazały odmianę raka" – ogłosił w oficjalnym komunikacie Pałac Buckingham.

"Jego Wysokość rozpoczął dziś harmonogram regularnych zabiegów, podczas którego lekarze zalecili mu odroczenie obowiązków publicznych" – kontynuowano w oświadczeniu rodziny królewskiej. "Przez cały ten okres Jego Królewska Mość będzie w dalszym ciągu jak zwykle zajmował się sprawami państwowymi i urzędowymi dokumentami".

Bliscy króla otoczyli go opieką i wsparciem. Książę William pozostaje blisko Karola, a książę Harry przylatuje ze swojego domu w Montecito w Kalifornii wraz z Meghan Markle, aby być również z ojcem. Księżna Kate jest w trakcie rekonwalescencji - wraca do zdrowia po operacji brzucha. Jej powód jest nieznany.

Na co choruje król Karol? Rodzaj raka pozostaje tajemnicą

Początkowo u króla Karola zdiagnozowano łagodny przerost prostaty. Podczas operacji zauważono u niego nowotwór, chociaż nie podano jego rodzaju.

"Król jest wdzięczny swojemu zespołowi medycznemu za szybką interwencję, która była możliwa dzięki niedawnemu zabiegowi szpitalnemu. Jest całkowicie pozytywnie nastawiony do leczenia i nie może się doczekać jak najszybszego powrotu do pełnych obowiązków publicznych" – przekazał Pałac Buckingham w oświadczeniu.

Dodano, że "Jego Królewska Mość zdecydował się podzielić swoją diagnozą, aby zapobiec spekulacjom, w nadziei, że pomoże to w zrozumieniu opinii publicznej wszystkich osób na całym świecie dotkniętych chorobą nowotworową".

Dlaczego nie dowiemy się szczegółów o stanie zdrowia Karola?

Mimo braku szczegółów dotyczących stanu zdrowia 75-letniego monarchy, który na tronie zasiada oficjalnie dopiero od maja ubiegłego roku, nie brakuje spekulacji zdrowotnych na ten temat. Tym bardziej, że król słynął ze zdrowych nawyków (jadł siemię lniane na śniadanie) i wybierał produkty ekologiczne.

Dziennikarze zastanawiają się, czy zdiagnozowany nowotwór znajduje się na organie znajdującym się w pobliżu operowanej prostaty. Jaki jest stan zaawansowania raka, czy król ma przerzuty i jakie otrzymał rokowania? Jak będzie leczony i jakie ma szanse na wyleczenie choroby?

Te pytania mogą pozostać bez odpowiedzi, bo monarcha nie chce, aby media, zwłaszcza brytyjskie, które mają obsesję na punkcie rodziny królewskiej, dociekały, ile życia zostało Karolowi i co wydarzy się w razie jego ewentualnej śmierci.

Król i tak zrobił wyjątek, dzieląc się swoimi kłopotami zdrowotnymi. Pod koniec stycznia ujawnił, że ma problem medyczny, który często występuje u starszych mężczyzn - przerost prostaty (stercza).

Kłopoty zdrowotne w rodzinie królewskiej były tabu

Monarcha i tak złamał niepisany zwyczaj. Podał o sobie wrażliwą informację i zrobił to świadomie, aby przekonać innych mężczyzn do zbadania gruczołu. Odzew przerósł wszelkie oczekiwania, bo na badania stercza zgłosiła się w Wielkiej Brytanii rekordowa liczba chętnych, co bardzo uradowało monarchę.

Jednak w przypadku nowotworu, a brytyjskie media już zaznaczyły, że nie chodzi o raka prostaty, może być inaczej. Prawdopodobnie nie poznamy całej prawdy o stanie zdrowia Karola, co jest zgodne z tradycją angielskich arystokratów.

Rodzina królewska miała dotąd zwyczaj zachowywać dla siebie wszelkie problemy tego rodzaju. O złym stanie zdrowia opinia publiczna nierzadko dowiadywała się dopiero po śmierci jej członka.

Tymczasem nowy rok zaczął się fatalnie pod kątem zdrowotnym dla królewskiego rodu. W styczniu ujawniono, że Kate, słynąca ze zdrowego sposobu odżywiania, szczupła i wysportowana księżna, ma problemy z jamą brzuszną. Jednak szczegółów operacji, jaką przeszła i która wykluczyła ją z życia publicznego na wiele tygodni, też nie znamy.

O niedawnej diagnozie złośliwego czerniaka i rozpoczętym leczeniu oraz wcześniej wykrytym raku piersi poinformowała za to Sarah Ferguson, była żona księcia Andrzeja. Może znaczenie ma właśnie to, że już nie należy do rodziny królewskiej.