Cztery lata od wykrycia koronawirusa
Pierwszy przypadek Covid-19 wykryto w listopadzie 2019 r. w Chinach. A to oznacza, że nami już cztery lata ery koronawirusa. Nie "pandemii", bo ta została oficjalnie zakończona 5 maja. Wirus jednak wciąż krąży, obecnie doświadczamy w Polsce kolejnej fali zakażeń o skali znacznie większej niż mówią oficjalne dane. Trzeba pamiętać, że zakażeń jest kilka razy więcej niż raportuje codziennie resort zdrowia, bo do bazy trafiają tylko wyniki testów prowadzonych przez lekarzy, przede wszystkim w szpitalach. Testy prowadzone w domu nie są nigdzie rejestrowana, podobnie jak wizyty u lekarzy podczas których pojawia się podejrzenie Covid-19, ale lekarz nie potwierdza tego testem.
W ciągu tych czterech lat wiele się zmieniło. Zmienił się sam wirus, cały czas się zresztą zmienia, pojawiły się szczepionki przeciwko Covid-19, także w zaktualizowanej postaci, mamy też leki przeciwwirusowe i testy wykrywające obecność SARS-CoV-2.
Era koronawirusa wkroczyła w piąty rok. Co może się stać w najbliższym czasie? Eksperci na łamach serwisu aarp.org kreślą możliwe scenariusze wydarzeń.
Koronawirusa nie da się przewidzieć
Jesień i zima to tzw. sezon infekcyjny związany z większą zapadalnością na choroby układu oddechowego. Wtedy częściej dopadają nas wirusy grypy, RSV, norowirusy czy wirusy powodujące "zwykłe przeziębienie". Wirus SARS-CoV-2, choć również zwiększający swoją aktywność jesienią, nie wpisuje się w ten trend. Fale koronawirusa atakują także wiosną i latem (jedna z największych światowych miała swój szczyt w lipcu ubiegłego roku).
Choć w przyszłości sytuacja związana z pandemią może ułożyć się bardziej przewidywalnie, prawdopodobnie nie stanie się to w przyszłym roku. COVID-19 jest inny. To oddzielny byt - mówi Robert Murphy, lekarz, ekspert ds. chorób zakaźnych i dyrektor wykonawczy Instytutu Globalnego Zdrowia im. Roberta J. Haveya na Northwestern University.
Zdaniem prof. Andrew Pekosza, mikrobiologa z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, przewidywalność koronawirusa byłaby bardzo pożądana. Pomogłoby to lepiej opracować szczepionki czy przygotować się systemom ochrony zdrowia na wzrost liczby zakażeń.
Będą się pojawiać nowe warianty
W pierwszym okresie pandemii często zmieniały się dominujące warianty. Mieliśmy do czynienia z Alfą, Betą, Deltą, wreszcie pojawił się Omikron. Ten ostatni nie zmienia się od dwóch lat, pojawiają się jedynie kolejni jego "potomkowie" otrzymujący oficjalne symbole (XPP, BQ.1, BA.2.86 ), a w mediach nazywani Cerberem, Arcturus czy - jak ostatnio - Krakenem.
Jak oceniają eksperci, w przyszłym roku możemy spodziewać się kolejnych podwariantów. - Jedyną stałą w tym wszystkim jest tak naprawdę ciągła zmiana. Dlatego powinniśmy się spodziewać, że wirus będzie nadal ewoluował – mówi lekarz Ziyad Al-Aly, z Washington University School of Medicine w St. Louis.
Obawiam się, że jeśli te zmiany pójdą w nieznanym kierunku, szczepionki staną się nieaktualne. Będziemy musieli zaprojektować nowe. To samo dotyczy leków przeciwwirusowych - dodaje.
Im dłużej wirus krąży w populacji, tym więcej ma możliwości mutacji, więc jeśli chronimy siebie i innych przed zakażeniem, zapobiegamy pojawianiu się nowych wariantów. Każdy nowy przypadek zakażenia jest okazją do tego, aby powstał nowy wariant - mówi prof. Jodie Guest, epidemiolożka z Rollins School of Public Health na Emory University.
Długi COVID przestanie być zagadką
Miliony ludzi, którzy przeszli zakażenie koronawirusem, doświadczają długo utrzymujących się dokuczliwych objawów, które skutecznie zakłócają codzienne funkcjonowanie. To zjawisko znane jako "dług Covid". Wciąż niewiele wiemy na temat tego schorzenia, ale może to się niebawem zmienić. - Mam nadzieję, że przyszły rok przyniesie nam więcej odpowiedzi – mówi Al-Aly.
Amerykańskie National Institutes of Health zrzeszające 27 placówek badawczych, rozpoczęły niedawno zakrojone na szeroką skalę badania kliniczne, aby lepiej zrozumieć, leczyć i zapobiegać długotrwałemu COVID-19. Przedmiotem badań będą m.in. skuteczność leku Paxlovid w łagodzeniu objawów czy sposoby leczenia mgły mózgowej, utraty pamięci i innych powikłań po COVID-19 związanych z funkcjami poznawczymi.
Będą nowe szczepionki
Z uwagi na zmieniający się charakter wirusa konieczne jest aktualizowanie szczepionek. W 2024 r. pojawi się zapewne kolejny zaktualizowany preparat przeciwko Covid-19, dopasowany do kolejnych wersji wirusa. - Będzie się to działo podobnie, jak ma miejsce w przypadków corocznie aktualizowanych szczepionek przeciwko grypie - mówi prof. Rachel Presti, dyrektor medyczny Zespołu Badań Klinicznych Chorób Zakaźnych w Washington University School Medycyny w St. Louis.
Już teraz widzimy, że wirus zaczyna odbiegać od szczepionki, którą podajemy w tym roku - dodaje.
W przyszłym roku pojawi się prawdopodobnie także szczepionka skojarzona skierowana przeciwko grypie i Covid-19.Nad preparatem pracuje kilka firm farmaceutycznych, trwają właśnie badania kliniczne III fazy
Jestem tym bardzo podekscytowany - mówi Pekosz. - Wszystkie powody, dla których warto zaszczepić się przeciwko grypie, są tymi samymi, dla których zaszczepiłbyś się przeciw Covid-19, ale widzimy naprawdę sporą różnicę między liczbą osób szczepiących się przeciwko koronawirusowi i tą dotyczącą przyjmujących szczepionkę przeciw grypie.