Ten podwariant teraz dominuje
Zimowa fala koronawirusa w Polsce powoli ustępuje, jednak sytuacja cały czas jest dynamiczna. Chodzi o kolejne podwarianty, które wypierają wcześniejsze. Bo wariant wirusa SARS-CoV-2 nie zmienia się od dwóch lat. Cały czas panuje Omikron. Natomiast pojawiają się kolejne jego mutacje. Przez długi czas mówiło się o Krakenie, którego oficjalnym symbolem jest XBB.1.5. Najnowsza, zaktualizowana wersja szczepionki przeciwko koronawirusa, została ukierunkowana właśnie pod Krakena, jeszcze w grudniu ten podwariant dominował w Polsce.
Jednak od tamtego czasu sytuacja diametralnie się zmieniła. Na przełomie grudnia i stycznia najczęściej wykrywanym podwariantem w Polsce był Eris (EG.5.1), odpowiadający za 33 proc. nowych zakażeń. Minęło kilka dni i "rozpanoszył się" nowy podwariant. To JN.1, od jakiegoś czasu dominujący w Stanach Zjednoczonych i państwach Europy Zachodniej.
W Polsce jeszcze do niedawna wykrywany w bardzo niewielkim stopniu, tymczasem w okresie od 5 do 11 stycznia JN.1 odpowiadał już za 40 proc. infekcji. Tak wynika z informacji udzielonych Medonetowi przez Szymona Cienkiego, rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Na drugim miejscu jest Eris (19 proc. przypadków), a Kraken to obecnie zaledwie 2 proc. zakażeń.
Dwa nietypowe objawy
Nie mylili się zatem specjaliści mówiący, że JN.1 rozprzestrzenia się wyjątkowo szybko. - Badania wykazały, że rodzic JN.1, czyli BA.2.86 szybciej się przenosi niż inne obecne podwarianty. A ponieważ JN.1 jest pochodną BA.2.86, to istnieje obawa, że może być jeszcze bardziej przenośny - mówił w grudniu prof. Thomas Russo, kierownik katedry chorób zakaźnych na Uniwersytecie w Buffalo w Nowym Jorku.
Ten podwariant zwrócił uwagę nie tylko ze względu na szybkość transmisji. To także kwestia dwóch objawów, które w ostatnich miesiącach pojawiały się bardzo rzadko. To problemy ze snem i stany lękowe.
Te dwie dolegliwości występują obok typowych dla większości podwariantów koronawirusa. To przede wszystkim katar, kaszel, ból głowy, ból gardła, gorączka, osłabienie i ból mięśni.
- Z doniesień agencyjnych wynika, że ok. 10 proc. zakażonych zgłasza odczuwanie zaburzeń lękowych i mniej więcej tyle samo raportuje zaburzenia snu. To nietypowe objawy jak dla COVID-19 i nie wiadomo na razie z czego wynikają, jaki jest ich mechanizm - tłumaczył niedawno dr hab. Tomasz Dzieciątkowski w rozmowie z serwisem Cowzdrowiu.pl
- Na obecny moment rozważane są dwie hipotezy. Pierwsza zakłada, że to efekt wynikający ze stresu, związanego z kolejną już zapewne infekcją wywołaną przez SARS-CoV-2. Hipoteza druga, która wydaje się jak najbardziej prawdopodobna, to, że wariant JN.1 w jakiś sposób wpływa na mózg pacjentów i stąd takie objawy - wyjaśniał wirusolog.