Pandemię mogli wywołać naukowcy

Dr Filippa Lentzos, profesor nadzwyczajny nauk ścisłych i bezpieczeństwa międzynarodowego w King’s College w Londynie, uważa, że pandemię koronawirusa mogli wywołać naukowcy - pisze brytyjski "Telegraph". Tak wynika z raportu grupy badawczej (Independent Task Force on Research with Pandemic Risk) przedstawionego w siedzibie ONZ w Nowym Jorku.

W skład zespołu weszli specjaliści z zakresu m.in. bezpieczeństwa biologicznego, epidemiologii, etyki i wirusologii. Ich zadaniem było opracowanie zaleceń związanych z badaniami mogących stwarzać niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Nowe wytyczne mają zmniejszać ryzyko potencjalnej pandemii i zwiększać odpowiedzialność.

Reklama

Zespół został powołany przez Bulletin of the Atomic Scientists, organizację skupiającą się na trzech obszarach: ryzyku nuklearnym, zmianach klimatycznych i przełomowych technologiach. Na jej stronie można m.in. zobaczyć słynny Zegar Zagłady. Prace nad raportem trwały rok.

Reklama

- Musimy brać pod uwagę to, że pandemia mogła rozpocząć się od jakiegoś incydentu związanego z badaniami - powiedziała Lentzos w ONZ. - Czy się tego dowiemy? Moim zdaniem jest bardzo mało prawdopodobne. Ale w przyszłości musimy się lepiej postarać. Będziemy świadkami kolejnych nieoczywistych wydarzeń - przekonywała.

- Pojawi się epidemia i nie będziemy wiedzieć, czy jest ona naturalna, celowa czy przypadkowa, a jako społeczność międzynarodowa musimy znaleźć sposoby, aby to zbadać - dodała i przekonywała, że świat nauki powinien przyznać, że pandemia Covid-19 mogła nie mieć naturalnego początku.

Jak zaczęła się pandemia?

"Telegraph" przypomina, że pierwsze przypadki koronawirusa odkryto kilkanaście kilometrów od Instytutu Wirusologii Wuhan (WIV) w Wuhan w Chinach, który w przeszłości "eksperymentami nad wzmocnieniem siły działania wirusów i był znany z niewystarczających zabezpieczeń".

Władze chińskie odmówiły współpracy przy śledztwie i zablokowały dostęp do laboratoriów, dokumentów czy baz danych próbek.

Od tego czasu WIV został pozbawiony finansowania przez Stany Zjednoczone po tym, jak Departament Zdrowia Człowieka i Usług (HHS) orzekł, że przed pandemią przeprowadzał niebezpieczne eksperymenty, które zwiększały siłę działania koronawirusów.

Od początku pandemii na Covid-19 zachorowało ponad 700 mln osób, zmarło prawie 7 mln.

Autorzy raportu piszą, że najnowsze badania nad wirusami "zwiększyły zdolność naukowców do tworzenia wirusów i pracy z nimi, które mogą przypadkowo lub celowo wyrządzić w niektórych przypadkach szkody z potencjalnie niszczycielskimi konsekwencjami na skalę globalną"

"Jeśli wirus ma potencjał pandemiczny, to taki wypadek może dotknąć cały świat” – ostrzegają autorzy. Zaznaczają też, że badania nad wirusami "z dużym prawdopodobieństwem przyniosą krótkoterminowe korzyści społeczeństwu na całym świecie, ale powinny podlegać międzynarodowej kontroli, wykraczającej poza zwykłe zdrowie i bezpieczeństwo".

Dlatego zespół wezwał do opracowania nowych protokołów dotyczących pobierania próbek i prac laboratoryjnych. Podkreśla, że cały czas istnieje obawa, że wirus mógł rozprzestrzenić się z Wuhan po tym, jak naukowcy zebrali zakażone nietoperze z jaskiń, nie nosząc odpowiednich środków ochrony osobistej.

Jeden z członków zespołu, Ravi Gupta, profesor mikrobiologii klinicznej na Uniwersytecie w Cambridge, podkreślił, że bezwzględnie trzeba uregulować procedury związane z tkankami zwierząt będących nosicielami, jak na przykład nietoperze.