Za mało szczepionek
Polski rząd jest obecnie w trakcie sporu z firmą Pfizer, która dostarczała szczepionki przeciwko COVID-19 od początku pandemii. Koncern farmaceutyczny żąda zapłaty 6 mld zł za 60 mln dawek preparatu. Polska w ubiegłym roku chciała renegocjować podpisane znacznie wcześniej umowy, jednak Pfizer się nie zgodził.
W ocenie wielu lekarzy Polska zamówiła wtedy zbyt wiele sztuk szczepionek. "Wtedy przesadziliśmy w jedną stronę, zakupiono zdecydowanie za dużo szczepionek. Wystarczyłoby posadzić pierwszoklasistę z kalkulatorem, żeby obliczył, ile szczepionek nam było potrzeba. A w tej chwili przesadzono w drugą stronę, zakupiono mikroskopijną liczbę szczepionek" - mówił prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, w Radiu 357.
Lekarz miał na myśli szczepionki aktualizowane w kierunku dominującego obecnie podwariantu Kraken. 6 grudnia rozpoczęły się szczepienia tym preparatem. Okazało się, że popyt znacznie przerósł podaż.
Jak przekazała w środę rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Iwona Kania, do godz. 16:00 tego dnia zapisało się na szczepienie prawie 70 tys. osób. Tymczasem z zaplanowanych 210 tys. sztuk, dotarło na razie 10 tys., o czym informowało Radio Zet.
"To jest śmieszna kropla w morzu potrzeb" - komentował dr Flisiak.
Problem z terminami
O wielu problemach z zapisywaniem się na szczepienie informowało na Twitterze wiele osób. Główny polega na znalezieniu terminu, kiedy można się zaszczepić zaktualizowanym preparatem Nuvaxovid firmy Novavax, a nie zalegającymi od dawna szczepionkami Pfizera czy Moderny.
"Tego jeszcze nie było! Po 24 godzinach od uruchomienia "programu" szczepień przeciw COVID, w całym kraju nie ma wolnych terminów na szczepienie nową szczepionką. Infolinia nie odpowiada" - grzmiał dr Paweł Grzesiowski.
Problem na szczęście nie dotyczy całego kraju, choć sporej jego części. Sprawdziliśmy (około godz. 16 w czwartek 7 grudnia) w Internetowym Koncie Pacjenta, jak to wygląda w kilku różnych regionach Polski (za każdym razem wybierając promień 30-50 km od miejsca zamieszkania).
Mieszkaniec okolic Piaseczna (woj. mazowieckie) nie znalazłby terminu.
Podobnie jak osoba ze Szczecina.
Nie miałby natomiast problemu mieszkaniec Mielca (woj. podkarpackie).
A także osoba mieszkająca w Legnicy (woj. dolnośląskie).
Problemów jest więcej
Internauci i osoby ze środowiska lekarskiego donosili o wielu innych utrudnieniach związanych z zapisami na szczepienie zaktualizowaną szczepionką. To m.in. bardzo długi czas oczekiwania albo brak odpowiedzi na infolinii służącej do szczepień. Z drugiej strony tą drogą będzie można się zapisywać jedynie do połowy grudnia.
Wcześniej zwracano uwagę na znaczne ograniczenie 1 grudnia punktów szczepień (teraz mogą to robić apteki i POZ-y, które podpisały umowę na prowadzenie szczepień), przy jednoczesnym pozostawieniu w bazie starej, nieaktualnej bazy tych punktów.
Kłopot też sprawiało wybranie szczepionki Nuvaxovid, bo domyślnie pojawiały się najpierw starsze preparaty do wyboru. Zdarzały się też przypadki anulowania umówionych wcześniej terminów.