Bakteria powodująca zapalenie płuc wykryta w Europie

Pisaliśmy niedawno o wzroście zachorowań wśród chińskich dzieci na zapalenie płuc spowodowane bakterią Mycoplasma pneumoniae. Zaniepokojona Światowa Organizacja Zdrowia zażądała od Chin szczegółowych danych dotyczących infekcji układu oddechowego, bo rosną także wskaźniki mówiące chorobach spowodowanych wirusami RSV i SARS-CoV-2.

Chińskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że wzrost liczby przypadków jest związany z nakładaniem się znanych patogenów, a nie z jakimkolwiek nowym wirusem. Nie ma więc powodu do obaw przed kolejną epidemią ani do szukania analogii z pandemią COVID-19 mającą swój początek w Chinach.

Reklama

Tymczasem wzrost zachorowań na zapalenie płuc wywołane Mycoplasma pneumoniae obserwuje się także w Europie. Irlandzka agencja Health Protection Surveillance Centre poinformowała o pierwszym ognisku wykrytym od lat. W sumie od października stwierdzono 19 przypadków infekcji. Przez cały ubiegły rok wykryto… jeden.

Reklama

- Obecnie liczba społecznych przypadków Mycoplasma pneumoniae zidentyfikowanych przez Krajowe Laboratorium Referencyjne ds. Wirusów jest wyższa niż liczba odnotowana w zeszłym roku, ale należy się tego spodziewać, ponieważ infekcja ma charakter cykliczny - oświadczyła HPSC.

Wzrost liczby zachorowań na zapalenie płuc raportuje też Holandia. Tamtejszy Netherlands Institute for Health Services Research (NIVEL) podał, że w ostatnich dniach na chorobę zapadało średnio 80 na 100 tys. dzieci w wieku od 5 do 14 lat. To najwyższy wskaźnik od lat. W szczycie ubiegłorocznego sezonu infekcyjnego, gdy rejestrowano najwięcej przypadków zapalenia płuc, wynosił 60 na 100 tys. dzieci.

W Chinach wracają maseczki

Chiny, choć komunikują, że nie ma powodów do niepokoju, to jednak przygotowują się na większą liczbę zachorowań na schorzenia dróg oddechowych wśród dzieci, zwłaszcza że nadchodząca zima miała być pierwszą od kilku lat bez jakichkolwiek obostrzeń. Szpitale zapełniają się chorymi. Placówka pediatryczna w Pekinie w rozmowie rządowym medium CCTV przyznała, że codziennie przyjmuje co najmniej 7 tys. małych pacjentów, co przekracza jej pojemność. Podobnie jest w szpitalach dziecięcych w Tiencinie i w prowincji Liaoning.

Urzędnicy ds. zdrowia przekonują, że "przeziębienia się zdarzają o tej porze roku", to jednak nie ukrywają, że dużą rolę we wzroście zakażeń odgrywa Mycoplasma pneumoniae. Wskaźnik zachorowań w Pekinie jest wyższy niż ten w szczycie zachorowań w roku 2019.

Chińskie Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do władz lokalnych o zwiększenie liczby przychodni leczenia infekcji, zaleciło także obywatelom, aby wrócili do noszenia maseczek i zaczęli zachowywać ostrożność w zatłoczonych miejscach publicznych.