Polacy kupują za dużo antybiotyków

Niedawno Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju opublikowała swój raport "Health at a glance" pokazujący kondycję zdrowotną mieszkańców oraz poziom systemu opieki zdrowia w kilkudziesięciu krajach. Jakiś czas temu pisaliśmy o wskaźnikach mówiących o długości życia, umieralności na raka i aktywności fizycznej.

Wśród wielu danych raport OECD zawiera też liczby mówiące o ilości antybiotyków przepisywanych w poszczególnych krajach, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. "Health at a glance" potwierdza to, o czym mówią od dawna lekarze w Polsce. Przyjmujemy zbyt duże ilości antybiotyków.

Reklama

"Nadużywanie, niedostateczne lub niewłaściwe stosowanie antybiotyków i innych leków na receptę przyczynia się do zwiększonej oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe i stanowią marnotrawstwo wydatków" - zaznaczają autorzy raportu. "Całkowita ilość antybiotyków przepisanych w 2021 r. różniła się w poszczególnych krajach: Austria, Niderlandy i Niemcy zgłosiły najniższe ilości, natomiast Grecja, Francja, Polska i Hiszpania zgłosiły najwyższe
wolumeny. W krajach OECD ilość przepisywanych antybiotyków nieznacznie spadła z biegiem czasu". To ostatnie zdanie nie dotyczy jednak Polski. Kupujemy ich coraz więcej, w ubiegłym roku 45 mln opakowań!.

Reklama

Na kilkadziesiąt państw ujętych w zestawieniu znajdujemy się na trzecim miejscy pod względem ilości przepisywanych antybiotyków. W Polsce średnia dzienna dawka przepisywanych antybiotyków wyniosła 18,8 na 1000 osób. Więcej przepisuje się tylko w Grecji i Francji. Średnia dla OECD to 13,1.

Średnia dzienna liczba przepisywanych antybiotyków na 1000 mieszkańców / Materiały prasowe / OECD

Antybiotyki to poważny problem w Polsce

Nie tylko przyjmujemy zbyt dużo antybiotyków, ale często też robimy to źle. Najpoważniejsze błędy to: przyjmowanie antybiotyków bez konsultacji z lekarzem, zbyt długi lub zbyt krótki czas przyjmowania antybiotyku, przyjmowanie ich o niewłaściwych porach, bez uzasadnienia lub niezgodnie z zaleceniem. Wielu pacjentów nie ma wciąż świadomości, że służą do zwalczania infekcji bakteryjnych, a nie wirusowych. Powszechnym błędem jest też zwalczanie antybiotykami przeziębienia. Antybiotyki mają też skutki uboczne, niezależnie od tego czy są stosowane właściwie czy nie.

To wszystko prowadzi do antybiotykooporności. – Wykorzystujemy zbyt dużo antybiotyków, co generuje antybiotykooporność. W momencie, kiedy stajemy przed poważnymi wyzwaniami, jak sepsa, zapalanie płuc czy zapalenie opon mózgowych, nie mamy dobrze działających antybiotyków – zwracał uwagę prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Wina nie zawsze leży wyłącznie po stronie pacjenta. - Każdy lekarz powinien mieć świadomość, że nieuzasadnione wypisanie antybiotyku pacjentowi, globalnie przyczynia się do antybiotykooporności - podkreślała podczas ubiegłorocznej debaty "Optymalizacja wartości zdrowotnej poprzez redukcję antybiotykooporności" prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej.

Antybiotyki coraz mniej skuteczne

Antybiotykooporność to poważny światowy problem. Niedawno opublikowane w "The Lancet Regional Health-Southeast Asia" badanie wykazało, że antybiotyki stosowane leczeniu częstych infekcji u dzieci i niemowląt są coraz mniej skuteczne z powodu rosnącej antybiotykooporności.

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Sydney wykazało, że wiele antybiotyków zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) ma skuteczność mniejszą niż 50 proc. w leczeniu takich infekcji u dzieci, jak zapalenie płuc, posocznica (sepsa) i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. To oznacza, że światowe wytyczne dotyczące stosowania antybiotyków są nieaktualne i wymagają aktualizacji.

WHO ogłosiła, że ​​oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe (AMR) jest obecnie jednym z 10 największych globalnych zagrożeń dla zdrowia publicznego.Szacuje się, że każdego roku na całym świecie sepsa dotyka trzy miliony dzieci, z których umiera 570 tys. Wiele zgonów wynika z braku skutecznych antybiotyków do zwalczania wywołujących ją bakterii. Coraz bardziej odporne na antybiotyki są także bakterie odpowiedzialne za zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

W 2021 r. w czasopiśmie "Lancet" pojawiło się wyliczenie, z którego wynika, że 2019 r. z powodu zakażeń wywołanych przez bakterie oporne na antybiotyki zmarło na świecie 4,95 mln pacjentów, z czego 1,27 mln przez bakterie oporne na wszystkie dostępne antybiotyki.

Zwracała na to uwagę także prof. Waleria Hryniewicz, konsultant krajowa w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. Antybiotyki stały się skutecznym narzędziem w walce z chorobami, jednak z czasem gdy stosowanie tych środków stało się masowe, bakterie, przeciwko którym są stosowana, zaczęły się uodparniać.

- Pamiętajmy, że pierwsze antybiotyki pochodzą od drobnoustrojów. I podobna sytuacja dotyczy antybiotykoodporności, bo przecież drobnoustroje, które je wytwarzały, musiały być na nie odporne, żeby nie zginąć od własnej broni. Zresztą, drobnoustroje są inteligentne i chcą żyć, więc - w miarę swoich możliwości - wypracowują odporność na antybiotyki. O ile jednak mają kontakt z antybiotykiem na małą skalę lub wcale, to nie mają okazji się na niego uodpornić. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy w ich środowisku antybiotyk jest przez cały czas - wyjaśniała prof. Hryniewicz.

Skutki nadużywania antybiotyków

Jakie mogą być skutki nadużywania antybiotyków?

  • spadek odporności i większa zapadalność na infekcje,
  • gorączka,
  • dolegliwości układu pokarmowego - biegunka, problemy z jelitami,
  • grzybice,
  • pleśniawki i afty w jamie ustnej,
  • wysypka,
  • alergia,
  • bóle brzucha,
  • bóle stawów,
  • uszkodzenie wątroby,
  • uszkodzenie nerek,
  • uszkodzenie słuchu.

Nadużywanie antybiotyków prowadzi do depresji

Nadużywanie antybiotyków rujnuje nie tylko zdrowie fizyczne, ale także psychiczne. Z badania przeprowadzonego przez amerykańskich naukowców, wynika, że długotrwałe przyjmowanie antybiotyków z grupy fluorochinolonów może skutkować zaburzeniami lękowymi u 72 proc. badanych, depresją (zgłosiło ją 62 proc. badanych), bezsennością (48 proc.) i atakami paniki (37 proc.).

– Długie stosowanie antybiotyków wpływa na nasze zdrowie psychiczne. Oczywiście zależy to od wielu zmiennych, na przykład warunków genetycznych, sprawności układu odpornościowego czy różnorodności i liczebności flory bakteryjnej. Jednak wielomiesięczne przyjmowanie antybiotyków z pewnością odbija się na naszej psychice. Udowodniono, że antybiotyki mogą zwiększać ryzyko depresji i lęku – komentowała te badania w rozmowie z PAP prof. Szuster-Ciesielska, mikrobiolożka z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Przypomniała o pierwszym przypadku depresji poantybiotykowej odnotowanej w 2010 r. 75-letni mężczyzna bez historii chorób psychicznych wpadł w ostrą depresję, a następnie popełnił samobójstwo. Otrzymał antybiotykoterapię z powodu infekcji rany pooperacyjnej po operacji raka jelita grubego i to zostało uznane przez koronera za główną przyczynę jego samobójstwa – powiedziała ekspertka.