Panuje powszechne przekonanie, że noszenie telefonu komórkowego w kieszeni źle wpływa na męską płodność. Okazuje się, że problem jest o wiele bardziej poważniejszy. Badania szwajcarskich naukowców dowodzą, że niezależnie od tego, gdzie trzymamy komórkę, częste korzystanie z niej obniża liczbę plemników.
Zdaniem uczonych mężczyźni regularnie korzystający z telefonów komórkowych mają nawet o jedną piątą plemników mniej.
Szwajcarscy naukowcy z Uniwersytetu Genewskiego i Szwajcarskiego Instytutu Zdrowia Tropikalnego i Publicznego (TPH) podzielili się tymi wynikami na łamach magazynu „Fertility and Sterility”. Jak czytamy, badania prowadzono na przestrzeni 13 lat i zaproszono do nich 2886 żołnierzy. Uczeni poprosili uczestników o monitorowanie korzystania z telefonów komórkowych, a następnie sprawdzili ilość ich plemników.
Czas korzystania z telefonu wpływa na płodność
Okazało się, że u mężczyzn, którzy korzystali z telefonów ponad 20 razy dziennie, odnotowano średnią liczbę plemników wynoszącą 44,5 miliona na mililitr spermy, czyli – jak wynika z porównań – o 21 proc. mniej niż u mężczyzn korzystających z telefonów tylko raz w tygodniu lub rzadziej.
Największy negatywny wpływ na męską płodność zaobserwowano w przypadku starszych telefonów 2G i 3G. Nowoczesne wersje 4G i 5G były pod tym względem bezpieczniejsze. Ale nie było różnicy w zależności od tego, gdzie mężczyźni nosili swoje telefony. Naukowcy podkreślili, że upadł mit, według którego szczególnie szkodliwe miałoby być noszenie telefonu w kieszeni spodni, w bezpośredniej bliskości genitaliów.
Chociaż poprzednie badania sugerowały związek między promieniowaniem elektromagnetycznym emitowanym przez telefony a niską liczbą plemników, badania te były często krytykowane za nieuwzględnianie czynników stylu życia, takich jak dieta i ćwiczenia.
– Poprzednie badania oceniające związek między korzystaniem z telefonów komórkowych a jakością nasienia były przeprowadzane na stosunkowo niewielkiej liczbie osób, rzadko uwzględniały informacje o stylu życia i podlegały stronniczości selekcji, ponieważ były rekrutowane w klinikach płodności – powiedziała autorka badań, Rita Rahban z Uniwersytetu Genewskiego. – Doprowadziło to do niejednoznacznych wyników – podkreśliła.
I dodała: – Czy mikrofale emitowane przez telefony komórkowe mają bezpośredni lub pośredni wpływ na płodność? Czy powodują znaczny wzrost temperatury w jądrach? Czy wpływają na hormonalną regulację produkcji spermy? Te zagadnienia wymagają dalszych analiz.
Męska płodność słabnie z powodu wielu czynników
Dotychczasowe badania potwierdzają, że w ciągu ostatnich 50 lat męska płodność uległa pogorszeniu. Liczba plemników u badanych mężczyzn spadła ze średnio 99 milionów na mililitr do 47 milionów na mililitr spermy.
Uważa się, że zjawisko to jest wynikiem połączenia czynników środowiskowych, zaburzeń hormonalnych, stosowania pestycydów w produkcji żywności, narażenia na promieniowanie elektromagnetyczne i nawyków związanych ze stylem życia, takich jak dieta, alkohol, stres i palenie papierosów.
Mniejsza liczba plemników wydatnie wpływa na płodność, a szansa na zajście w ciążę zaczyna spadać, gdy stężenie plemników w spermie potencjalnego ojca spada poniżej 40 milionów na mililitr. Para może potrzebować ponad roku, aby począć dziecko, jeśli stężenie plemników mężczyzny spadnie poniżej 15 milionów na mililitr – wynika z dotychczasowych badań.