Coraz więcej kierunków medycznych - ile udzielono kredytów?
Medycynę obecnie można studiować na kilkudziesięciu uczelniach w Polsce. To efekt zliberalizowania przepisów i obniżenia wymagań dla placówek chcących kształcić przyszłych lekarzy. Część studentów może skorzystać z kredytu na takie studia. "Łatwo dostępny i przyznawany na preferencyjnych warunkach" (m.in. brak oceny zdolności kredytowej) został uruchomiony przez Ministerstwo Zdrowia w porozumieniu z Bankiem Pekao S.A. (udzielającym kredytu) i Bankiem Gospodarstwa Krajowego (poręczającym).
- Uruchomiliśmy produkt dla studentów medycyny studiów studiów niestacjonarnych - mówi w rozmowie z serwisem RynekZdrowia Piotr Grzebalski, dyrektor Biura relacji z Sektorem Publicznym w Departamencie Relacji Strategicznych Banku Gospodarstwa Krajowego.
Ile osób do tej pory skorzystało z tej oferty?
- W ubiegłym roku akademickim udzielono 1800 finansowań, na ten rok zgłoszono 856 wniosków, ale to jest dopiero połowa okresu trwania ich przyjmowania, więc będzie ich zdecydowanie więcej - zdradził Grzebalski. - Kredyt może wynieść 22 tys. zł, po sześciu latach będzie to 264 tys., więc jest to kwota dość znacząca - dodał.
Dyrektor BGK zaznaczył, że kredyt może zostać umorzony w przypadku, gdy student po wykształceniu przepracuje w Polsce 10 lat, a po 12 latach pracy osiągnie specjalizacje.
- Nie mamy możliwości kontroli jakości tych studiów, nie mamy możliwość reagowania, sam system nie jest jeszcze zbudowany - dodał Grzebalski.
"Zagrożenie dla jakości kształcenia"
Zwiększenie liczby uczelni kształcących lekarzy to jeden z pomysłów PiS na wieloletni problem z dostępnością do medyków. W tym roku Sejm przyjął przepisy zmieniające część ustaw związanych z oświatą, co doprowadziło do obniżenia wymogów dla uczelni chcących kształcić przyszłych lekarzy.
W efekcie od października - włączają wspomniane placówki z Torunia i Bydgoszczy - medycynę można studiować na 34 uczelniach. To o 10 więcej niż rok temu. Kierunki lekarskie zostały w tym roku uruchomione m.in. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, Politechnice Wrocławskiej, Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach, a także na Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, założonej przez Tadeusza Rydzyka (koszt jednego semestru to 19,5 tys. zł).
- Zgadzam się z tym, że trzeba zwiększać liczbę miejsc kształcenia lekarzy w Polsce. Natomiast sposób, w jaki jest to realizowane, nie gwarantuje odpowiedniej jakości. Masowość nauczania lekarzy poza uczelniami akademickimi, a więc w ośrodkach niemających żadnego doświadczenia w jakimkolwiek zawodzie medycznym, stanowi niebagatelne zagrożenie dla jakości kształcenia - mówił w rozmowie z serwisem trójmiasto.pl prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.