Lamblioza nazywana jest też giardiozą, bo wywoływana jest przez pierwotniaka Giardia duodenalis – najczęstszego pasożyta jelitowego na świecie. Jest on mniejszy od ziarna piasku, bo ma około 12 mikrometrów. W 1 gramie kału zakażonej osoby może być kilkaset tysięcy lub milionów cyst pasożyta. Giardia tworzy cysty, aby móc atakować kolejne ofiary i chronić zakaźne jaja przed potencjalnie niekorzystnymi warunkami otoczenia. Takie cysty są odporne na działanie czynników zewnętrznych, dzięki czemu mogą przetrwać w środowisku poza organizmem człowieka długi czas, czekając na odpowiednią ofiarę.

Reklama

Jak można zarazić się lambliozą? Wystarczy zjeść produkty zanieczyszczone cystami. Źródłem zakażenia mogą być też zbiorniki wodne z cystami, na przykład baseny, fontanny miejskie, a nawet morze. Potencjalnym źródłem zakażenia może być też zwierzę, bo giardiozę można złapać od psa, kota, konia czy bydła, nie myjąc po kontakcie z nimi dłoni. I choć gatunki giardii zwierzęcych różnią się od tych ludzkich, zakażenia są możliwe.

Po połknięciu cyst w jelicie uwalniają się się z nich pasożyty, które namnażają się, powodując dolegliwości. Wytwarzają z czasem cysty, które znów są wydalane z kałem, aby zaatakować kolejną osobę. I tak cykl się powtarza. Spiralę przerwać mogą tylko leki.

Objawy lambliozy

Giardioza może wywołać gorączkę, przewlekłą, cuchnącą, wodnistą biegunkę, niepoddającą się zwykłemu leczeniu. Choremu dokucza kurczowy ból brzucha, zwłaszcza w górnej części. Często traci na wadze, jest osłabiony. Czasem lamblioza powoduje zespół jelita drażliwego lub niedobory przeciwciał odpornościowych. U niektórych osób zakażenie pasożytami wyzwala nienaturalny apetyt na słodycze.

Możliwe są także zakażenia bezobjawowe. Choroba miewa też nietypowe objawy, jak bezsenność, pokrzywka, zapalenie stawów, dróg żółciowych i pęcherzyka żółciowego. Dzieci, które mają biegunkę, szybko mogą się odwodnić, co prowadzi do anemii i zwiększa podatność na przeziębienia.

Najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy mamy do czynienia z lambliozą, jest badanie kału. Wykonuje je większość laboratoriów. We krwi może wystąpić także niewielka eozynofilia, czyli wzrost komórek kwasochłonnych. Ale nie jest to metoda rozpoznawania choroby.