Christopher Reeve - jedyny słuszny Superman

Christopher Reeve urodził się 25 września 1952 r. Od najmłodszych lat próbował sił w teatrze, grywał na Broadwayu, zaczął się pojawiać w produkcjach telewizyjnych, jednak w wielu 26 lat został zaangażowany do roli, która naznaczyła go do końca życia. Mowa oczywiście o Supermanie, komiksowym przybyszu z innej planety, którego na wielkim ekranie postanowił pokazać Richard Donner.

Reklama

Reeve zagrał w czterech częściach opowieści o Supermanie/Clarku Kencie, dziennikarzu "Daily Planet". Ostatnia powstała w 1987 r. i choć potem pojawiał się w wielu produkcjach (m.in. "Okruchy dnia", "Wioska przeklętych"), to jednak dla wielu stał się aktorem jednej roli.

I choć z rolą Kryptonianina zmierzyło się jeszcze kilku aktorów (zarówno w kinie, jak i telewizji), to Reeve pozostaje tym jedynym słusznym.

Tragiczny wypadek i Superman na wózku inwalidzkim

Christopher Reeve zmarł w wieku zaledwie 52 lat. To pokłosie tragicznego wypadku, jakiemu uległ w 1995 r. Podczas zawodów jeździeckich spadł z konia i złamał dwa pierwsze kręgi w kręgosłupie. Spędził kilka tygodni na intensywnej terapii, ze szpitala wyszedł sparaliżowany od szyi w dół. Resztę życia spędził na wózku inwalidzkim, początkowo też nie mógł samodzielnie oddychać, korzystał z pomocy respiratora.

Reklama

W pierwszych miesiącach po wypadku zmagał się z depresją. W powrocie do aktywności wspierał go przyjaciel Robin Williams, z którym poznał się na studiach. W 1996 r. Reeve na wózku inwalidzkim pojawił się na gali rozdania Oscarów, zachęcając środowisko filmowe do mocniejszego zaangażowania się w tematy społeczne. Stał się ambasadorem i aktywnym działaczem na rzecz osób niepełnosprawnych, udzielał się w wielu organizacjach zajmujących się nie tylko paraliżem. Lobbował na rzecz zmiany zasad ubezpieczeń, apelował o większe fundusze na badania nad komórkami macierzystymi.

Wciąż był aktywny zawodowo, zagrał m.in. w telewizyjnej wersji słynnego "Okna na podwórze".

Inne choroby, zatrzymanie akcji serca i śmierć

Paraliż prawie całego ciała to nie wszystko. Reeve od młodości cierpiał na astmę i alergię, potem pojawiło się także łysienie plackowate, przez które w dwóch filmach o Supermanie musiał nosić perukę.

Gdy już był przykuty do wózka inwalidzkiego, zastosowanie jednego z leków spowodowała u niego wstrząs anafilaktyczny i zatrzymanie akcji serca. Często zmagał się z odleżynami, które kończyły się sepsą.

Zmarł w wyniku kolejnego zatrzymania akcji serca, będącego reakcją na antybiotyk mający zwalczyć infekcję. Przez kilkanaście godzin przebywał w śpiączce. Lekarze stwierdzili zgon 10 października 2004 r.