Niektórzy uważają, że walentynki to jedno z najważniejszych świąt w roku, wyjątkowy czas na okazanie komuś miłości. Inni zaś nie mogą znieść komercyjnego zamieszania wokół święta zakochanych. Co na temat uważa ekspert – psycholog mgr Justyna Piątkowska (https://ranking.abczdrowie.pl/d/31666,justyna-piatkowska)?
Dlaczego walentynki tak szybko przyjęły się w Polsce?
JUSTYNA PIĄTKOWSKA: Walentynki są świętem miłości, a potrzeba miłości jest w każdym z nas. Jest to uniwersalna wartość, zdaniem wielu – jedna z najważniejszych w życiu. Wszyscy ludzie pragną kochać i być kochanymi. Dlatego dzień zakochanych ma sens i warto go celebrować. Może być źródłem wielu pozytywnych emocji.
Czy obchodzenie walentynek wpływa znacząco na jakość związku?
JP: Walentynki są tylko jednym dniem, nie naprawią więc nieporozumień i nie rozwiążą problemów, z którymi para zmaga się przez resztę roku. Dobry związek tworzy się i rozwija każdego dnia. Walentynki mogą być jednak miłym rytuałem np. dla małżeństwa, w które wkradła się rutyna i pośpiech dnia codziennego.
Z mojego doświadczenia terapeutycznego wynika, że w wieloletnich związkach często brakuje takich wspólnych rytuałów. Wiele par, na pytanie, kiedy ostatnio była na randce, odpowiada, że kilka lat temu albo przed urodzeniem się dziecka. W takiej sytuacji walentynki mogą przypomnieć, że randkowanie jest ważne i przyjemne dla każdego związku, niezależnie od sytuacji życiowej czy wieku (więcej o randkowaniu przeczytasz na stronie: https://portal.abczdrowie.pl/sprawdz-dlaczego-warto-randkowac-z-wlasnym-mezem).
Czy naprawdę potrzebujemy publicznego okazywania sobie uczuć?
JP: W tej kwestii między ludźmi występują duże różnice indywidualne. Dla niektórych z nas jest ważne, aby manifestować swoją miłość. Publiczne okazywanie uczuć wydaje się koniecznym potwierdzeniem przynależności do partnera i trwałości związku. Dla równie dużej grupy osób ważniejsza jest jednak intymność i zbyt dosadne okazywanie sobie bliskości w miejscach publicznych uznają za niepotrzebne. Warto szanować zarówno jeden, jak i drugi pogląd.
Jak spędzić walentynki bez wpadania w szaleństwo zakupów?
JP: Z komercjalizacji dnia zakochanych warto skorzystać z umiarem, na tyle, na ile tego potrzebujemy. Wiele par uszczęśliwia fakt, że w walentynki mogą wspólnie wybrać się na romantyczną kolację do restauracji i wręczyć sobie prezenty.
Kiedy jednak uruchomimy swoją kreatywność, okaże się, że świętowanie dnia zakochanych nie musi się wiązać z bardzo dużymi wydatkami. Upominek dla partnera można wykonać własnoręcznie, np. odnajdując kilka wspólnych starych zdjęć, które przywołają miłe wspomnienia lub piekąc i odświętnie dekorując ulubione ciasto.
Badania psychologiczne nad poczuciem szczęścia pokazały ciekawą zależność. Prezenty materialne (otrzymywane czy kupowane samemu sobie) podnoszą poziom naszego zadowolenia z życia tylko na chwilę. Tym, co uszczęśliwia nas „długoterminowo”, są doświadczenia – przeżycia i związane z nimi później wspomnienia. Z tego wniosek, że zamiast obdarować się maskotką lub biżuterią, lepszym pomysłem na celebrację walentynek może być wycieczka za miasto, wybranie się razem na warsztaty kulinarne lub wspólna romantyczna kąpiel i domowe SPA.
Jak singiel może poradzić sobie w dniu zakochanych?
JP: Święto zakochanych nie dotyczy tylko związków romantycznych. Miłym zwyczajem jest obdarowanie pocztówką, drobną słodkością lub życzeniami także naszej rodziny i znajomych. To dobra okazja dla singli, aby nabrać dystansu do swojej „samotności”, nie szukać miłości „na siłę”, tylko każdego dnia cieszyć się tym, co mamy i przekazywać pozytywną energię.
Walentynkowy wieczór możemy spędzić wspólnie z innymi znajomymi singlami. Można też przygotować wyjątkowy wieczór tylko dla siebie, planując to, na co zawsze brakuje czasu lub sił, np. wyjść na jogging lub zrelaksować się z ulubioną książką czy filmem.
Wiele osób, którym walentynki są obojętne lub też podchodzą do nich krytycznie, po prostu to święto ignorują i to także może być dobre rozwiązanie.