Cukier powoduje choroby
Nadmiar cukru w diecie jest bardzo szkodliwy dla zdrowia. Zbyt wysokie spożycie dodatkowego cukru może skutkować zwiększonym ryzykiem rozwoju próchnicy, otyłości, cukrzycy, schorzeń i incydentów sercowo-naczyniowych, a także chorób nowotworowych. Regularne spożywanie słodzonych napojów może zaburzać pracę nerek i wątroby, zaburzać komfort snu, pamięć i koordynację ruchową, przyczyniać się też do takich chorób jak ADHD u dzieci i depresja u dorosłych.
Według amerykańskiej agencji Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) połowa populacji Stanów Zjednoczonych wypija co najmniej jedną porcję słodkiego napoju każdego dnia. Najczęściej to dotyczy młodych ludzi. Napoje gazowane i energetyki są tam najczęstszym źródłem dodatkowego cukru.
Jedno z badań wykazało, że u osób, które wypijają dziennie dwie porcje napojów słodzonych cukrem, o 35 proc. zwiększa się ryzyko chorób sercowo-naczyniowych w porównaniu do grupy pijących jedną porcję w miesiącu.
Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mówią, aby maksymalnie 10 proc. energii dostarczanej z pożywienia pochodziło ze spożycia cukru. A ograniczenie tego do 5 proc. może przynieść korzyści dla zdrowia.
Jak działa jedna puszka coli?
Już jedna puszka coli słodzona cukrem (a zatem nie light i nie zero) może zostawić ślad w organizmie. Standardowa puszka o pojemności 330 ml zawiera 35-40 g cukru, czyli siedem, osiem łyżeczek. WHO mówi, aby nie spożywać więcej niż sześć łyżeczek dodatkowego cukru dziennie. A więc wypicie już jednej puszki coli powoduje przekroczenie tej normy.
Jakiś czas temu brytyjski farmaceuta Niraj Naik postanowił zaprezentować, co w ciągu godziny od wypicia może poczynić w organizmie jedna 330 ml puszka coli. Wg niego przyjęcie takiej ilości cukru w krótkim czasie powinno powodować wymioty, ale zawarty w napoju kwas fosforowy osłabia działanie słodyczy, ułatwiając tym samym pochłonięcie płynu i dając uczucie orzeźwienia.
W ciągu 20 minut od wypicia wzrasta poziom cukru we krwi, na co reaguje trzustka wyrzutem insuliny, a wątroba zamienia duże ilości cukru w tłuszcz.
Po 40 minutach od wypicia organizm wchłonął już całą kofeinę zawartą w coli. To skutkuje rozszerzeniem źrenic i wzrostem ciśnienia krwi. Wypity napój blokuje receptory adenozyny w mózgu, zapobiegając senności.
Po kolejnych pięciu minutach wzrasta poziom dopaminy. To ważny związek, neuroprzekaźnik kontrolujący ośrodek przyjemności i układ nagrody w mózgu. Wypicie coli stymuluje te ośrodki, co jest porównywalne z działaniem heroiny. Organizm odczuwa potrzebę wypicia kolejnej puszki.
Godzinę po wypiciu napoju następuje spadek poziomu cukru we krwi, co objawia się drażliwością, sennością i problemami z koncentracją.
– Cole zawiera nie tylko spore ilości syropu kukurydzianego o wysokiej zawartości fruktozy, ale także sporo kofeiny – zaznacza Naik i podkreśla, że opisane wyżej działanie nie dotyczy jedynie coli, ale wszystkich słodzonych napojów gazowanych z kofeiną.
– Regularne spożywanie w dużych ilościach tych składników, które można znaleźć w coli oraz innej przetworzonej żywności i napojach, może prowadzić do nadciśnienia krwi, chorób serca, cukrzycy i otyłości. Jednak niewielka ilość od czasu do czasu nie wyrządzi większej szkody. Kluczem jest umiar - podkreśla.