W twierdzeniach tych amerykańskiego specjalistę wspierają polscy wirusolodzy, tacy jak prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Lublina i prof. Krzysztof Pyrć z Krakowa.
Prof. Peter J. Hotez jest ekspertem do spraw zdrowia i szczepień, pracuje w Baylor College Medicine w Houston oraz Texas Children’s Hospital Center for Vaccine Development (USA). Na Twitterze napisał, że przygotowuje książkę o roboczym tytule „Antynauka zabija”, która w USA ma się ukazać w pierwszym kwartale 2023 r.
Antynauką są dla niego działania ruchów antyszczepionkowych, zniechęcających do jakichkolwiek szczepień przeciwko chorobom zakaźnym. Zwraca on uwagę, że jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to szczególnie aktywne są te grupy w Teksasie, gdzie sam Hotez mieszka od wielu lat. Ostrzega, że antyszczepionkowcy coraz częściej znajdują poparcie skrajnie prawicowych polityków i organizacji ekstremistycznych, takich jak Proud Boys.
Według Petera J. Hoteza antyszczepionkowcy propagują wprowadzające w błąd pseudonaukowe twierdzenia, preferujące "naturalną immunizację" lub kuracje z użyciem hydrochlorochininy czy iwermektyny (leków, które okazały się nieskuteczne w leczeniu Covid-19 – PAP). Jednocześnie przesadnie eksponuje się działanie niepożądane szczepień, pomijając lub przynajmniej pomniejszając to, jak bardzo są skuteczne - i że chronią przed wieloma zakażeniami.
- Amerykańscy antyszczepionkowcy pod szyldem wolności zdrowotnej i medycznej doprowadzają do wielu tragedii, a nawet zgonów – zaznacza prof. Peter J. Hotez. Dodaje, że nie ma w tym żadnej przesady, bo utrata życia z tego powodu ma charakter wręcz masowy. Specjalista powołuje się przy tym na wyliczenia przedstawione przez prezydenta USA Joe Bidena. Wynika z nich, że gdyby od 1 maja 2021 r. szczepienia przeciwko Covid-19 wykorzystano w szerszym zakresie - tak, jak były dostępne, co najmniej 200 tys. Amerykanów można byłoby uchronić przed zgonem, którego można było dzięki temu uniknąć.
Powołując się na prawo do wolności ruchy antyszczepionkowe zyskują zwolenników również poza terytorium USA, w takich krajach, jak Kanada, Wielka Brytania czy Europa Zachodnia. A ich aktywność szczególnie się nasiliła podczas pandemii. Nie dotyczy jedynie szczepień przeciwko Covid-19. Próbuje się zniechęcić rodziców do powszechnych szczepień dzieci, co zagraża zarówno zdrowiu dzieci, jak i zdrowiu publicznemu.
Kluczowe znaczenie będzie miało teraz to - pisze naukowiec - czy ruchy antyszczepionkowe znajdą wielu zwolenników w krajach o średnich i najniższych dochodach, w których od wielu lat rozwijane są programy szczepień przeciwko wielu groźnym chorobom zakaźnym, takim jak polio, odra czy krztusiec. Gdyby do tego doszło, mogłoby dojść do zahamowania szczepień na świecie, co miałoby ogromne skutki zdrowotne i ekonomiczne dla całego globu.
Do szczepień przekonują polscy specjaliści. Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej zaznacza, że szczepionki ratują życie. Świat powinien zadbać o ich sprawiedliwą dystrybucję. Każda śmierć, szczególnie dziecka, to dramat. Dlatego szczepienia powinny być dostępne globalnie i w zdecydowanej większości przypadków obowiązkowe. Możemy się ochronić przed ponad 20 chorobami – napisała na Twitterze.
Prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie uważa, że „osoby zniechęcające do szczepień mają krew na rękach”. Na Twitterze zwraca uwagę, że ruchy antyszczepionkowe systemowo zwalczają profilaktykę chorób zakaźnych. Część z pełną świadomością konsekwencji. Nawet bez pandemii płacą za to zdrowiem (a czasem życiem) osoby, które dadzą się oszukać - zaznacza.