Dziś rozpoczęła się ogólnopolska akcja "Stop udarom". Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie otwarto udarowy punkt edukacyjny. Można w nim skorzystać z bezpłatnych badań profilaktycznych i konsultacji lekarskich.
Neurolog, doktor Adam Kobayashi podkreślił, że udar mózgu to choroba, która nie boli, dlatego decydujące znaczenie dla skutecznego leczenia ma szybkie rozpoznanie objawów. To zwykle osłabienie kończyn po jednej stronie ciała, opadnięcie kącika ust, zdarzają się też zaburzenia mowy - chory nie może się wysłowić lub nie rozumie, co się do niego mówi. Innym charakterystycznym objawem są zaburzenia czucia, obejmujące jedną połowę ciała.
W ciągu 4 i pół godziny od wystąpienia pierwszych objawów udaru niedokrwiennego pacjent powinien trafić do specjalistycznego ośrodka neurologicznego. Wtedy można jeszcze zastosować najskuteczniejsze leczenie i chory ma większe szanse na przeżycie i zachowanie większej sprawności.
Pan Paweł Wiśniewski rok temu w wieku 49 lat przeszedł udar mózgu. Jest na rencie, nie odzyskał pełni zdrowia. Mówi, że bardzo pomogła mu rehabilitacja. Po dwóch tygodniach wstał z wózka inwalidzkiego, ale do dziś nie porusza się całkiem sprawnie.
Najważniejsze czynniki ryzyka udaru to nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, miażdżyca naczyń krwionośnych, palenie papierosów, niezdrowa dieta i brak aktywności fizycznej.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>