- Na całym świecie wiedza na temat raka nerki wciąż jest zbyt niska. Chcemy odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące raka nerki oraz wykrycia i leczenia tej choroby - podkreśla prezes Stowarzyszenia Mężczyzn z Chorobami Prostaty Gladiator Tadeusz Włodarczyk. Stowarzyszenie jest organizatorem tegorocznych obchodów Międzynarodowego Dnia Raka Nerki w Polsce.

Reklama

Rak nerki jest siódmym najczęściej występującym nowotworem. W Polsce co roku wykrywa się go u 4,5 tys. osób. Podejrzewa się, że zachorowań będzie coraz więcej; do 2020 r. liczba chorych na ten nowotwór może się zwiększyć o 20 proc. Największym problemem jest wciąż późne rozpoznawanie tego nowotworu, ponieważ długi czas nie wywołuje on niepokojących objawów.

Według dr Joanny Didkowskiej z Krajowego Rejestru Nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie rak nerki w Polsce najczęściej wykrywany jest dopiero w trzecim stadium rozwoju. Tymczasem im wcześniej zostanie rozpoznany, tym lepsze są rokowania i skuteczniejsze leczenie.

- Rak nerki początkowo rozwija się niemal bezobjawowo. Z czasem chorzy na ten rodzaj nowotworu często miewają stany podgorączkowe, czują się osłabieni, chudną nie zmieniając diety i łatwo się męczą. W późniejszym etapie choroby najbardziej charakterystycznymi oznakami raka nerki są krwiomocz i bóle w okolicy lędźwiowej – wyjaśnia dr n. med. Jakub Żołnierek z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Centrum Onkologii w Warszawie.

Specjaliści zalecają, żeby regularnie, najlepiej raz w roku, poddawać się badaniom ultrasonograficznym (USG), pozwalającym wykryć guza nerki we wczesnym etapie, zanim jeszcze pojawia się niepokojące objawy.

- USG jamy brzusznej nie jest formalnie uznawane za badanie przesiewowe w wykrywaniu raka nerki, to jednak jest ono bardzo skuteczne. W krajach Unii Europejskiej większość przypadków nowotworu nerki wykrywana jest właśnie dzięki badaniu USG jamy brzusznej, zwykle wykonywanemu z zupełnie innego powodu, niż guz nerki – przekonuje dr n. med. Roman Sosnowski z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Centrum Onkologii w Warszawie.

Wcześnie wykryty rak nerki jest jednym z najlepiej rokujących nowotworów (dobrze rokują nawet kilkucentymetrowe guzy). Według kierownika kliniki onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie prof. Cezarego Szczylika chorzy, u których średnica guza nie przekracza 7 cm, mają 96 proc. szans na pięcioletnie przeżycie.

Reklama

Pięcioletnie przeżycia – sięgające 82 proc. - są wciąż wysokie u osób, u których nowotwór nie przekracza wielkości 7 cm, ale nadal znajduje się wyłącznie w nerce. Najgorzej rokują guzy nerki wykraczające poza nerkę, które naciekają nadnercze i tkankę okołonerkową. Gdy choroba jest już rozsiana (w czwartym etapie rozwoju), pięć lat żyje zaledwie 23 proc. chorych.

Objawem raka nerki mogą być bóle w okolicy lędźwiowej, krwiomocz oraz wyczuwalny guz w brzuchu. Takie dolegliwości występują jednak zaledwie u co dziesiątego chorego. Nieco częściej, bo u 30 proc. pacjentów, zdarza się anemia, nadciśnienie tętnicze krwi, osłabienie, chudnięcie i brak apetytu oraz silne bóle brzucha i kości. Dolegliwości te mogą być jednak mylone z innymi chorobami.

Na raka nerki najbardziej podatne są osoby palące papierosy oraz narażenie na czynniki chemiczne, taki jak azbest czy kadm, oraz długotrwałe spożywanie leków przeciwbólowych. Ryzyko nowotworów, w tym również raka nerki, zwiększa coraz częściej występująca otyłość, a także nadciśnienie tętnicze i cukrzyca.

Więcej informacji na ten temat: www.gladiator-prostata.pl