Światło poranka jest sygnałem dla ciała, że pora stawiać się do życia. Wydzielany pod jego wpływem kortyzol skutecznie nam to ułatwia. Ponieważ nieustannie pozostajemy pod wpływem światła lub jego braku, wykształciliśmy w sobie rytmy zwane dobowymi. To one sterują pracą naszego serca, wydzielaniem hormonów, pracą żołądka, snem i aktywnością.
Jesienią, gdy dzień staje się coraz krótszy i brakuje nam słońca, nasz naturalny zegar mówi, że trzeba iść spać. To dlatego narzekamy na brak energii, czujemy się rozbici i zaczynamy szukać szybkiego sposobu na odzyskanie sił i humoru. Szczęściarzami są ci, którzy znaleźli w swoim życiu potrzebę i przestrzeń na regularną aktywność fizyczną. Regularna dawka intensywnego ruchu zapewnia nam wyrzut endorfin - hormonów szczęścia. Pozostali poszukując źródła dobrego nastroju zwracają się ku niezawodnej czekoladzie. Efekt jest niestety krótkotrwały, a regularne unikanie aktywności powoduje, że coraz trudniej jest zacząć.
Jak zatem nie dać się jesiennym nastrojom oraz utrzymać energię i chęci do działania, kiedy za oknem jest ciemno i mokro?
Przede wszystkim postaraj się utrzymać stały harmonogram dnia. Pamiętaj, że wszelkie odstępstwa, takie jak późniejsze pójście spać, zmiana pór posiłków, czy brak ruchu skutkuje reakcją w ciele, taką jak spowolnienie metabolizmu czy problemy ze snem.
Warto też wesprzeć się odpowiednim posiłkiem i przeznaczyć na pracę w kuchni trochę więcej czasu. Może to być wesoły czas spędzony z dziećmi, który zastąpi nawet bardzo intensywny trening:) Uwolnij jesienne aromaty cynamonu, imbiru, pieczonych śliwek i korzystaj z przyjemności jakie przynoszą te zapachy.
Kiedy do mojego domu zaczyna zaglądać marazm, wiem, że jest to czas na podarowanie sobie właśnie takiej chwili. Ze względu na eliminacyjną dietę mojego syna często eksperymentuję w kuchni. Skupiam się na tym, aby produkty których używam były odżywcze i pełne witamin. Podczas jednej z moich kulinarnych wariacji stworzyłam najlepszą wersję słodkich naleśników, bez grama dodanego cukru, za to z dużą porcją aksamitnego kremu z kaszy jaglanej.
Oto mój przepis
Składniki na 12 naleśników bezglutenowych (jeśli nie masz problemu z glutenem możesz użyć 2 ½ szklanki zwykłej mąki):
- 3 jajka
- ⅓ szklanki mąki ziemniaczanej
- ½ szklanki mąki jaglanej
- ⅔ szklanki mąki ryżowej
- 1 szklanki mąki owsianej bezglutenowej
- 1 szczypta soli
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek
- 3 szklanki wody
Przygotowanie:
- W dużej misce wymieszaj energicznie wszystkie składniki trzepaczką lub mikserem. Dobrze jest wstawić ciasto na 15-20 minut do lodówki, aby trochę zgęstniało.
- Patelnię przed pierwszym naleśnikiem cienko posmaruj oliwą, rozgrzej i wlej chochlę ciasta. Rozprowadź ciasto, usmaż z jednej strony, a następnie przewróć na drugą. Usmaż w ten sposób pozostałe placki, już bez smarowania patelni oliwą,czyli na sucho.
Składniki na krem:
- ¾ szklanki kaszy jaglanej
- puszka mleczka kokosowego 400 ml
- łyżka soku z cytryny
- szczypta cynamonu
- słoiczek dżemu z czarnej porzeczki bez dodatku cukru
Przygotowanie:
- Ugotuj kaszę wg przepisu na opakowaniu. Możesz użyć kaszę z poprzedniego dnia. Dodaj mleczko, sok z cytryny i ulubioną przyprawę (u mnie cynamon) i zmiksuj wszystko na krem. Nie musi być idealnie gładki.
- Na każdy z placków nakładaj na jedną połówkę łyżeczkę dżemu a na drugą kopiastą łyżkę kremu. Zawijaj dżemem do środka.
To warto wiedzieć!
- Jeśli robisz naleśniki bezglutenowe, poczekaj cierpliwie z przekładaniem ich na drugą stronę, aż brzegi placka będą odstawały od ścianek patelni, a naleśnik będzie się po niej swobodnie przesuwał.
- Naleśniki z mąk bezglutenowych są na początku lekko chrupiące, ale gdy poleżą razem z innym przez 2-3 minuty, zrobią się elastyczne i łatwe do zawijania
Smacznego!