Jego zdaniem – z punktu widzenia lekarza, a nawet pacjenta – ważne jest to, by wywierać presję na wytwórców kalorycznej żywności i napojów. Tym bardziej że producenci pod jej wpływem faktycznie ograniczają zawartość cukru w swoich produktach. Nie przesądza jednak formy takiego obciążenia.
- Czy to będzie "suger tax", czy jakaś inna opłata, to drugorzędna sprawa. Sama idea jest ważna – powiedział.
Mniej istotne, jego zdaniem, jest również to, czy wpływy z tego rozwiązania zasilałyby bezpośrednio system ochrony zdrowia. Wybija się tutaj bardziej to, że wpłynęłoby ono na kształtowanie prozdrowotnych zachowań konsumentów.
Sutkowski przypomniał, że w konsekwencji spożycia zbyt dużej ilości słodkich produktów zwiększa się ryzyko zachorowania na raka, cukrzycę typu II, choroby układu krążenia i zwyrodnieniowe, a nawet na depresję. A to pociąga za sobą koszty dla całego systemu.
- Ci szczupli dokładają się do tych, którzy mają nadwagę. Podobnie jak do tych, którzy palą czy piją – zaznaczył. Przypomniał, że podatek cukrowy funkcjonuje na przykład na Węgrzech czy w Finlandii.
Sutkowski podkreślił też, że w walce z otyłością potrzebne jest stworzenie zespołu lekarza rodzinnego w duchu ustawy o POZ. - Potrzebny jest psycholog, dietetyk, którzy wesprą tego specjalistę w walce z otyłością pacjentów – powiedział.
Na gigantyczny problem związany z otyłością pacjentów wskazują także chirurdzy, którzy spotykają się z osobami o indeksie masy ciała powyżej 40.
Ekspert przy okazji zwrócił uwagę też na to, że przyczyn otyłości jest wiele. Nadmierna waga ciała może być wtórnym efektem chorób, np. genetycznych. Niemniej podnoszenie tematu podatku cukrowego stanowi szansę, by o tym problemie mówić kompleksowo. Jednocześnie dotykać go w taki sposób, by nie stygmatyzować nikogo.
- Często problemy z otyłością nie wynikają z tego, że ktoś siedzi na kanapie i się objada. Może być ona uwarunkowana genetycznie. Jest wiele zespołów chorobowych, które ją wywołują i są wrodzone. Nie zależą od pacjenta. Jest otyłość wtórna, posterydowa, związana z niedoczynnością tarczycy albo problemami o podłożu psychicznym – wyjaśnił.
Ekspert zaznaczył, że walka z otyłością powinna odbywać się na wielu poziomach.
- Nadal jako społeczeństwo mało wiemy o zdrowiu. Należy edukować dzieci już od najmłodszych lat – wskazał. Jego zdaniem należy rozprawić się też z mitem sloganu Wańkowicza "Cukier krzepi".
- Potrzebnych jest wiele rąk. Również media powinny prowadzić taki dyskurs społeczny. Niezbędna jest profilaktyka, wsparcie pacjentów, ale też odpowiednie leczenie – zaznaczył.
Ekspert przytoczył również dane mówiące o tym, że w Polsce ponad 60 proc. mężczyzn i połowa Polek już boryka się z problemem otyłości. Dodatkowo ten problem coraz częściej dotyczy również dzieci i młodzieży.
- Społeczeństwo robi się coraz bardziej amerykańskie, duże – podsumował.