Za przyjęciem uchwały głosowało 28 radnych, przeciw czterech.

Nie oznacza to całkowitego zamknięcia publicznych przedszkoli dla nieszczepionych dzieci, bo na to nie pozwala prawo, ale posiadanie szczepień będzie najwyżej punktowanym kryterium decydującym o kolejności przyjęcia do placówki. Będzie można dostać za to aż 7 punktów - więcej niż za takie kryteria dodatkowe jak: odległość placówki od miejsca zamieszkania czy posiadanie w przedszkolu rodzeństwa.

Reklama

Jeden z inicjatorów uchwały radny Łukasz Wantuch z klubu Przyjazny Kraków mówił w środę, że ma to być zachęta dla rodziców, by szczepili dzieci. - Te z nich, które z powodów zdrowotnych zaszczepione być nie mogą, będą traktowane jak dziecko szczepione – wyjaśnił Wantuch. Dodał, że ruch antyszczepionkowy rośnie w siłę i z roku na rok coraz więcej osób odmawia wykonywania tego obowiązku.

- To nie jest cudowne, wspaniałe rozwiązanie, które rozwiąże problem, ale moim zdaniem może to być potężny bodziec dla rodziców, żeby zaszczepić dziecko - powiedział o uchwale Wantuch.

Reklama

Dyrektor Wydziału Edukacji UMK Ewa Całus mówiła, że opinia prezydenta do tej uchwały jest negatywna nie ze względu na idee, ale na to, jak jej realizacja będzie wyglądać w praktyce. Przypomniała, że dzieci sześcioletnie są objęte obowiązkowym rocznym, przygotowaniem przedszkolnym, a młodsze 4-5-letnie niezależnie od szczepień mają prawo do korzystania z wychowania przedszkolnego w publicznych placówkach i gmina to prawo realizuje. - Będziemy zbierać zaświadczenia, a przyjąć dziecko i tak musimy, więc ta formuła może mieć małą efektywność – powiedziała Całus.

Zwróciła uwagę, że rodzice mogą uzyskać i przedstawić zaświadczenie o zwolnieniu z obowiązku szczepienia z przyczyn zdrowotnych, których komisja rekrutacyjna nie będzie w stanie zweryfikować.

Radny Wojciech Krzysztonek (z klubu Koalicji Obywatelskiej) pytał jak daleko, "jako wspólnota jesteśmy w stanie sięgnąć, żeby dla naszego bezpieczeństwa faktycznego lub wyimaginowanego ograniczać wolność i swobodę jednostek". - Projektodawcy tej uchwały w swoich intencjach chcą zamknąć przedszkola dla dzieci nieszczepionych. Ja uważam, że to środek zbyt drastyczny i jako radni miasta nie powinniśmy po niego sięgać – mówił Krzysztonek.

Reklama

Dodał, że uchwała będzie nieskuteczna i w jednym przedszkolu i tak spotkają się dzieci szczepione i nieszczepione. - Tą uchwałą dajemy złudzenie rodzicom dzieci zaszczepionych, że będą one przebywać w otoczeniu tylko takich dzieci. A to nieprawda. One będę w otoczeniu dzieci posiadających zaświadczenia – powiedział Krzysztonek. Zaznaczył, że jest przeciwny dzieleniu dzieci i samorząd powinien szukać innych instrumentów, by zwiększyć popularność szczepień.

Radna Małgorzata Jantos (klub KO) podkreśliła rolę akcji edukacyjnych, które wpływają na świadomość rodziców i zmienią ich nastawienie do szczepień, a radna Nina Gabryś (KO) mówiła, że priorytetem jest, żeby jak najwięcej dzieci było zaszczepionych, ale nie da się wprowadzić "twardych" przepisów na poziomie samorządu, dlatego radni powinni apelować do rządu o ich zmianę na poziomie ogólnopolskim.

Łukasz Wantuch przyznał, że uchwała jest niedoskonała, ale jest "lepsza niż nic". Dodatkowe kryterium ma być brane pod uwagę przy rekrutacji do przedszkoli w roku 2020/21.

W czerwcu Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę, zgodnie z którą do żłobków samorządowych w pierwszej kolejności będą przyjmowane dzieci, które przeszły obowiązkowe szczepienia.