Duży kieliszek wina czy duże piwo ma ponad dwieście kilokalorii - tyle samo co pączek. Alkoholowa impreza w weekend to zatem bomba kaloryczna, zwłaszcza że - jak wskazują poprzednie badania - alkohol po wypiciu wzmaga apetyt na następne dwie doby. A to może wiązać się z nadmiernym jedzeniem. Ale ludzie nie zdają sobie sprawy z kaloryczności napojów wyskokowych, dlatego na butelkach czy puszkach powinny być odpowiednie informacje, twierdzą eksperci z Królewskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. Dodają, że cztery kieliszki wina czy cztery piwa w piątkowy wieczór dają mniej więcej tyle samo energii co dwa i pół hamburgera. A żeby to spalić, trzeba biegać lub pływać przez ponad godzinę.
Reklama
Komentarze (8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKonkretne liczby! Śmiechu warte. Do nie widzenia.
Teraz sobie można policzyć. Wynika z tego, że podawane wyżej liczby to nieprawda, chyba że mówimy o słodkim winie lub słodzonym (?) piwie. Jaki duży kieliszek to musiałby być?
Faktem jest to, że alkohol pobudza apetyt i to jest właściwą przyczyną tycia.
Prawidłowa dokładna liczba, to 2,5 kcal na 1 gram czystego alkoholu. Wynika z tego, że 200 kcal może być w jednej butelce wina, a nie w jednym kieliszku.
(pomyłka wynikła z tego, że zapomniałem o wodzie)
Piwo jasne 42 kcal
Wino czerwone wytrawne 11% 70 kcal
Wódka czysta 40% 275 kcal
Dla grubasów to ważna informacja, by wiedzieli skąd bierze się najpierw "baczki", później "oponka", w końcu "lustrzyca".
Dla tych na ostrej diecie ważne przypomnienie: pół litra wódy "na twarz" lub czteropak piwa i koniec jedzenia na cały dzień.