Miska płatków z mlekiem to danie koronne w korporacyjnym menu, idealne na śniadanie - kiedy nie ma się czasu na przygotowanie czegoś bardziej pożywnego, doskonale sprawdza się również na kolację, kiedy po całym dniu pracy nie ma się siły na gotowanie.
W ciągu dnia wśród tzw. białych kołnierzyków rządzą bary szybkiej obsługi i restauracje serwujące szybkie przekąski. Najpopularniejszym daniem jest pizza, makarony, frytki, zupy, omlety i kanapki.
- Młode osoby, które są całkowicie pochłonięte pracą, nie mają rodziny, która czeka na nich w domu, postrzegają jedzenie, jako coś, co ma zaspokoić ich głód i dodać energii do dalszej pracy. Badania wskazały, że pracownicy korporacji są zbyt zajęci i zestresowani, żeby zaprzątać sobie głowę tym, co będą jedli na kolację - przyznaje Geoff Cormack, rzecznik marki Harbour Salmon Co. Infusions, zlecającej badanie.
Cormack przekonuje jednak, że nie wszystkie wybory pracowników biurowych są tuczące i niezdrowe. Na liście popularnych dań na wynos znalazły się m.in. zupy. To i tak kropla w morzu kulinarnych potrzeb pracowników.
Ośmiu na dziesięciu badanych przyznaje, że gotowałoby w domu częściej, gdyby ich grafik zajęć na to pozwalał. Dwie trzecie badanych podkreśla jednak, że po wyjściu z pracy są tak zmęczeni, że ich wysiłek w kuchni sprowadza się do wrzucenia mrożonki do mikrofali.
Według wyliczeń naukowców zaledwie jedna czwarta pracowników ma okazję zjeść w ciągu dnia trzy posiłki, z kolei co dziesiąty badany nie ma czasu na jedzenie w ciągu dnia i swój pierwszy posiłek spożywa późnym wieczorem po przyjściu z pracy.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>