Do dość ciekawych wniosków doszli amerykańscy naukowcy z National Institutes of Health w Karolinie Północnej. Zaprezentowali je na dorocznym spotkaniu American Academy of Neurology's, które omawia serwis naukowy BBC News.
W trwającym 10 lat eksperymencie, polegającym m.in. na analizowaniu sposobu odżywiania się oraz sprawdzaniu zdrowia ponad 250 tysięcy kobiet i mężczyzn, dowiedli, że można łączyć spożywanie słodkich napojów z ryzykiem zachorowania na depresję.
Okazało się, ze osoby, które wypijały codziennie cztery puszki lub szklanki słodkich napojów albo soków dosładzanych słodzikiem, były aż o jedną trzecią bardziej zagrożone rozwojem depresji. To ryzyko wzrastało u wolontariuszy, którzy decydowali się na napoje dietetyczne. Według naukowców czynnikiem ryzyka rozwoju depresji może być spożywanie aspartamu.
Autorzy badań przypominają, że picie słodkich napojów powiązane jest z ryzykiem otyłości i cukrzycy, które mogą być przyczyną depresji.
Co ciekawe, 10-letnie badanie wykazało, że spożywanie kawy obniża ryzyko depresji. Osoby, który piją cztery filiżanki kawy dziennie są o 10 proc. mniej narażone na rozwój schorzenia w porównaniu z osobami, które unikają kawy.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>