"Jestem przeciwko temu, żeby ganiać chłopaków na ulicy i łamać im życie tylko dlatego, że mają pół skręta w kieszeni"

Nasz tekst z komentarzem toksykologa, dra Eryka Matuszkiewicza do słów prezydenta Warszawy o jego podejściu dokarania za posiadanie marihuany spotkał się z dużym zainteresowaniem. Dlatego o wypowiedź na temat potencjalnej zmiany poprosiliśmy kolejnego eksperta.

Reklama

Przypomnijmy, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na antenie Radia ZET został zapytany, co sądzi o karaniu za posiadanie marihuany na własny użytek.

- Ja wielokrotnie mówiłem, że dzisiaj głównym zagrożeniem są różnego rodzaju wymysły chemiczne, które są niesłychanie groźne. Również jestem przeciwko temu, żeby ganiać chłopaków na ulicy i łamać im życie tylko dlatego, że mają pół skręta w kieszeni - stwierdził polityk.

Reklama

Dopytany, czy jest za dekryminalizacją marihuany, Rafał Trzaskowski odpowiedział, że jest za pogłębioną rozmową na ten temat.

Marihuana zwiększa ryzyko schizofrenii, zwiększa liczbę hospitalizacji z powodu psychoz

Teraz głos w tej sprawie zabrał lek. Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii.

- O ile stosowanie czystych preparatów konopnych jest na pewno bezpieczniejsze, niż zakup i użycie chemikaliów z nieznacznych źródeł, jednak należy zadać sobie pytanie, do czego doprowadzić może komercjalizacja marihuany. Odpowiedź dają liczne badania naukowe - mówi lekarz w rozmowie z Dziennikiem.

- Wskazują one, między innymi, że rekreacyjne stosowanie konopi indyjskich zwiększa ryzyko rozwoju schizofrenii, szczególnie u młodych mężczyzn (dane duńskie). Ponadto komercjalizacja marihuany zwiększyła liczbę hospitalizacji związanych z jej użyciem, w tym wywołanych psychozami, o czym mówiądane kanadyjskie. Osoby stosujące preparaty konopi indyjskich częściej notowały zaburzenia rytmu serca - wymienia Bartosz Fiałek.

Reklama

Konopie indyjskie mają też korzystne działanie. Poprawiają jakość snu i walczą z bólem

- Po drugiej stronie mamy badania, które wskazują na pozytywny efekt stosowania marihuany - szczególnie w przebiegu choroby nowotworowej, kiedy to pomaga ona zwalczać ból czy poprawić jakość snu - zauważa nasz rozmówca.

Ekspert podkreśla, że mając na uwadze zarówno korzyści, jak i niebezpieczeństwa, związane z komercjalizacją marihuany, na wstępie należałoby przeprowadzić szeroką i zrozumiałą akcję informacyjną.

- Chodzi o wskazanie, w jakich przypadkach możemy preparatów konopi indyjskich używać, a kiedy są one niezalecane czy wręcz przeciwwskazane. Dopiero później możliwe byłoby bezpieczniejsze wprowadzenie ich na rynek w celu zmniejszenia narażania na śmiertelnie niebezpieczne substancje płynące z czarnego rynku - tłumaczy reumatolog.

Marihuana zwiększa ryzyko zawału serca i udaru

Najnowsze badanie, które opisuje CNN, wykazało też, że używanie marihuany jest powiązane ze wzrostem ryzyka choroby niedokrwiennej serca, zawału serca i udaru mózgu, nawet jeśli dana osoba nie cierpiała na choroby serca i nie paliła papierosów.

Dym marihuany zawiera wiele takich samych toksyn, substancji drażniących i substancji rakotwórczych, co dym tytoniowy.

Zwiększone ryzyko zawału serca i udaru mózgu w porównaniu z osobami nieużywającymi konopi miały zarówno osoby używające marihuany codziennie, jak i okazjonalnie. Ryzyko udaru wzrosło o 42 proc., a zawału serca o 25 proc. w przypadku codziennego używania konopi indyjskich i rosło wraz ze wzrostem liczby dni, gdy korzystano z tej substancji.