"Mężczyźni z całego przekroju społeczeństwa. Mają stabilną sytuację życiową i rodzinną"
Wazektomia to jedna z najbardziej skutecznych metod antykoncepcji, na którą decyduje się coraz więcej Polaków. Z jednej strony to zaleta, z drugiej przeciwskazanie, jeśli nie wykluczamy zmiany zdania w sprawie rodzicielstwa.
Mateusz Siwik jest właścicielem klinik specjalizujących się w antykoncepcji mężczyzn i synem dra Eugeniusza Siwika, który w 2003 roku jako pierwszy w Polsce wykonał zabieg wazektomii - nowoczesnej metody antykoncepcji, która do tej pory nie była znana i stosowana w Polsce.
Przyznaje, że sam jest po zabiegu. - Mam dwoje dzieci i taki był plan – mówi w rozmowie z Dziennik.pl.
Siwik potwierdza, że od kilku lat zainteresowanie wazektomią rośnie. - Codziennie są nowe porody i ktoś podejmuje decyzję, że nie chce mieć więcej dzieci. Polacy chcą trwałej i skutecznej antykoncepcji. Czują się już zrealizowani rodzinnie i pragną żyć bez stresu związanego z nieplanowaną ciążą. Zależy im, aby np. partnerka nie brała hormonów, stąd decyzja o wazektomii - wyjaśnia.
Zwykle na zabieg zgłaszają się panowie w wieku 30-40 lat, ale rekordzista miał 70 lat i młodą partnerkę. - To mężczyźni z całego przekroju społeczeństwa. Mają stabilną sytuację życiową i rodzinną. Są aktywni zawodowo i zdecydowani na wazektomię. Świadomi decyzji i przygotowani, bo przed zabiegiem należy wykonać badania z krwi i wypełnić formularze - podkreśla Siwik.
Wazektomia – na czym polega i jak wygląda?
To prosty i mało inwazyjny zabieg chirurgiczny, podczas którego następuje przecięcie i podwiązanie obu nasieniowodów. W ten sposób niemożliwe jest przedostanie się plemników do spermy i zapłodnienie. Zabieg nie wpływa na jakość i komfort podczas stosunków seksualnych. Procedurę przeprowadza się w znieczuleniu miejscowym - trwa nie dłużej niż pół godziny.
Chirurg wykonuje niewielkie nacięcie bądź rozwarstwienie skóry na mosznie, na wysokości nasieniowodów. Nasieniowody wydobywane są na zewnątrz, przecinane oraz podwiązane lub zaklipsowane. Tak zabezpieczone z powrotem trafiają do moszny, zaś minimalne nacięcie jest zszywane lub nawet czasami zostawiane bez szycia.
Tylko niewielka grupa panów nie wie, na czym polega zabieg. - Pytają, czy "ucinamy jajka". Jak się upewniają, że nie ma o tym mowy, to są spokojni i decydują się na wazektomię. Często pytają też, czy zabieg bolesny i czy mogą wrócić szybko do aktywności seksualnej czy sportowej. Wielu z nich jest aktywnych fizycznie i biorą udział w maratonach czy crossficie, więc pytają, czy mogą iść na rower i zrobić 20 km. Zalecamy im tydzień odpoczynku od sportu, żeby wszystko się zagoiło – mówi właściciel klinik przeprowadzających zabieg wazektomii.
Wazektomia jest legalna w przeciwieństwie do podwiązania jajowodów. -Salpingotomię można wykonać w szczególnych przypadkach takich jak np. zagrożenie życia i zdrowia przy kolejnej ciąży. Spotyka się sytuacje, gdzie lekarz powołuje się na klauzulę sumienia i odmawia takiego zabiegu. Wazektomia to inny zabiegu niż u kobiety, mniej inwazyjny i obarczony dużo mniejszym ryzykiem. Nie odbywa się w znieczuleniu ogólnym jak u pań, nie trzeba zostawać przez dobę w szpitalu. Poza tym odwrócenie skutków podcięcia jajowodów u kobiet jest trudne - podkreśla Mateusz Siwik.
- Sam zabieg wazektomii trwa około 15 minut, a po półgodzinnej wizycie w gabinecie można ruszać w świat. Pamiętajmy, aby potwierdzić skuteczność wazektomii, należy wykonać badanie nasienie po ośmiu tygodniach od wykonanego zabiegu – dodaje.
Rekonwalescencja po zabiegu jest krótka. Tylko przez kilka dni możliwy jest obrzęk oraz odczuwanie niewielkiego dyskomfortu, który złagodzą leki przeciwbólowe. Przez okres 7 dni należy powstrzymać się od aktywności i dużego wysiłku fizycznego.
Jak się przygotować do zabiegu wazektomii?
Tydzień lub dwa tygodnie przed zabiegiem należy wykonać podstawowe badania laboratoryjne, a kilka dni przed należy zaprzestać przyjmowania leków rozrzedzających krew. Trzeba też zgolić włosy łonowe na prąciu, mosznie i w pachwinach. Po zabiegu wskazane jest noszenie obcisłej bielizny, by zmniejszyć obrzęk oraz ewentualny dyskomfort podczas chodzenia, gdy minie działanie znieczulenia.
Przed wykonaniem procedury niektórzy pacjenci od razu pytają, czy jest furtka powrotu do płodności po wazektomii. - Przywrócenie płodności jest możliwe. Na zabieg odwracania wazektomii, czyli rewazektomię, zazwyczaj decydują się pacjenci z powodu zmiany sytuacji życiowej – na przykład posiadania partnerki, która nie ma jeszcze dzieci. Bywa, że dochodzi do śmierci partnerki, rozwodu czy innej zmiany życiowej i wtedy panowie chcą z powrotem połączyć nasieniowody - mówi nasz rozmówca.
Co ciekawe, połowa pacjentów trafia do klinik Siwika z inicjatywy i za pośrednictwem partnerek. - To kobiety dzwonią, umawiają partnerów, zadają pytania, rejestrują i informują ich o terminie zabiegu - przyznaje właściciel klinik.