Rozbicie monopolu NFZ
Konfederacja od zawsze krytykuje obecnie obowiązujący system ochrony zdrowia, uważając go za "głęboko zdezorganizowany i skrajnie nieefektywny na każdym szczeblu swojego działania". Przyczyną jest Narodowy Fundusz Zdrowia, czyli katastrofalne rozwiązanie, oparte na "nieograniczonym scentralizowanym monopolu państwowego urzędu".
Rozwiązaniem jest rozbicie monopolu NFZ i urynkowienie usług medycznych.
Pomysł Konfederacji to "likwidacja państwowego monopolu NFZ i umożliwienie pacjentom dokonywania swobodnego wyboru ubezpieczyciela, z którego usług będą korzystać. Każdy ubezpieczyciel będzie miał obowiązek zapewnić pacjentom dostęp do (określonego prawem) koszyka świadczeń gwarantowanych. Ubezpieczyciele będą konkurować o pacjentów m.in. dodatkowymi świadczeniami spoza koszyka gwarantowanego czy jakością obsługi klienta. Co istotne, każdy obywatel będzie miał prawo zapisać się do jednego, wybranego przez siebie ubezpieczyciela, a ubezpieczyciel nie będzie mógł nikomu odmówić zapisu".
"W systemie wielu ubezpieczycieli pozycja świadczeniodawców ulegnie radykalnemu wzmocnieniu - będą mogli swobodnie nawiązywać współpracę z jednym lub wieloma ubezpieczycielami i negocjować z nimi indywidualne stawki oraz warunki współpracy. Z polskiej ochrony zdrowia szybko znikną nieosiągalne linie telefoniczne, wielogodzinne przesiadywanie w poczekalni i przyjmowanie pacjentów po znajomości" - czytamy w programie.
Bon zdrowotny
Jak obiecują politycy Konfederacji, składki zdrowotne będą płacone jak dotychczas, jednak zamiast trafiać do NFZ, będą rozdzielane w formie bonu zdrowotnego pomiędzy wszystkich pacjentów. "Ubezpieczyciel, do którego w danym miesiącu jest zapisany pacjent, będzie otrzymywał przypisaną do tego pacjenta kwotę bonu. Zasady wyliczania kwoty powinny być jasne, proste i przejrzyste - przewidujemy, że wysokość bonu będzie różnicowana głównie ze względu na wiek pacjenta" - wyjaśniają.
Konfederaci mają świadomość złożoności obecnego systemu, dlatego likwidacja monopolu NFZ powinna przebiegać wieloetapowo, a każdy etap poprzedzać ograniczonymi terytorialnie pilotażami.
Twierdzą, że reformę rozpocząć należy od tych sektorów ochrony zdrowia, które dzisiaj są i tak w większości sprywatyzowane, jak m.in. opieka dentystyczna.
"Sektory najtrudniejsze do przekształcenia, takie jak np. ratownictwo medyczne czy onkologia, należy zreformować w ostatniej kolejności, po poddaniu ich dalszym szczegółowym analizom. Zasady rządzące poszczególnymi sektorami systemu nie muszą być identyczne - celem reformy jest dobro pacjenta, podniesienie jakości ochrony zdrowia i ograniczenie jej kosztów, a nie spełnienie jakichś sztywnych ideologicznych założeń" - przedstawiają swój pomysł.
Konfederacja o in vitro i aborcji
W programie frakcji nie ma nic o elementach budzące największe emocje, czyli in vitro, aborcji. Jednak ich stanowisko jest jednoznaczne w obu sprawach. "Procedura in vitro nie powinna być w żadnym wypadku finansowana z publicznych pieniędzy" — mówili.
O aborcji wypowiadał się jakiś czas temu jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen. Jego zdaniem nawet gwałt nie jest przesłanką do przerwania ciąży. – Nie wolno zabijać dzieci. Jeżeli doszło do gwałtu, który jest straszną zbrodnią, to należy surowo ukarać gwałciciela, ale nie można zabijać dziecka – mówił na Twitterze. Mentzen jest nie tylko za zakazem, ale także za surowymi karami za przerywanie ciąży. — Jak ktoś zabija dziecko, to powinno się to jakoś karać - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".