Szczyty, sufity i momenty upadku

Michał Figurski przez lata był symbolem sukcesu. Jego głos był jednym z dominujących w polskim eterze. Dziś z dystansem podchodzi do pojęcia „szczytu”, podkreślając jego dwuznaczność – bo oznacza on również sufit, za którym czai się ryzyko upadku.

„Jak nie spadniesz, to się nie podniesiesz. Nie ma takich, którzy lewitują na wysokości przez całe życie” – zauważył Figurski. Zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym, kryzysy są nieuniknione. To one stają się okazją do przemyśleń i wprowadzenia zmian.

„Czapka niewidka” i unikanie problemów

Reklama

Figurski otwarcie przyznaje, że przez lata stosował strategię unikania problemów, co nazywa „przykrywaniem czapką niewidką”. Ignorowanie trudności dawało chwilowe wytchnienie, ale nie rozwiązywało problemów.

„Każde potknięcie to okazja, by zrobić bilans zysków i strat. My, faceci, często boimy się przyznać do słabości – zarówno przed sobą, jak i przed innymi” – mówił.
W jego opinii prawdziwa męskość polega na umiejętności radzenia sobie z porażkami, a nie ich unikania. To wymaga odwagi, świadomości i gotowości do konfrontacji z własnymi ograniczeniami.

Lekcja życia: zdrowie jako granica

Reklama

Przełomowy moment w życiu Michała Figurskiego przyszedł wraz z poważnymi problemami zdrowotnymi. Wieloletnie ignorowanie cukrzycy doprowadziło do wylewu, który niemal odebrał mu życie. Dopiero wówczas zdał sobie sprawę z konieczności zmiany.

„Nic lepszego nie mogło mi się przytrafić” – wyznał, dodając, że ten kryzys zmusił go do przewartościowania życia.
Jednak prawdziwą motywację do działania odnalazł w miłości do rodziny, pracy i ludzi, których otaczał. Determinacja i wsparcie najbliższych stały się fundamentem jego drogi do odbudowy.

Wsparcie ludzi – klucz do odrodzenia

Figurski nie ukrywa, że jego powrót do życia możliwy był dzięki ludziom, którzy go wspierali. Podkreśla znaczenie otaczania się przyjaznym środowiskiem.

„Miłość ludzi wokół, mnie uratowała” – mówi. – „Jeśli funkcjonujesz w środowisku, które pozwala ci jęczeć i przyznawać się do porażek, to już połowa sukcesu”.
Dodaje też, że ważnym krokiem w jego życiu było odcięcie się od toksycznych osób. To, według niego, pozwala skupić się na tym, co naprawdę istotne.

Męskość w czasach presji społecznej

Współczesna męskość to nie tylko siła fizyczna czy sukces zawodowy – to także gotowość do proszenia o pomoc i akceptacja własnych słabości. Figurski podkreśla, że dla wielu mężczyzn to największe wyzwanie.

„Męskość to wzięcie problemu na klatę, ale też świadomość, że czasem nie dasz rady sam” – przyznaje.
Rozmowa dotyka także presji społecznej, która wymaga od mężczyzn pełnienia wielu ról jednocześnie: ojców, partnerów, pracowników i przyjaciół. Ta presja, w połączeniu z brakiem wsparcia, prowadzi do alarmujących statystyk – w Polsce na 15 samobójstw dziennie aż 12 dotyczy mężczyzn.

Nauka dystansu i pogodzenie się z utratą

Figurski, znany ze swojego poczucia humoru, mówi o dystansie do samego siebie jako narzędziu przetrwania. Przyznaje, że kiedyś jego mechanizmem obronnym był żart – dziś to chęć bycia dobrym człowiekiem i szczerość wobec siebie oraz innych.

Chcę być dobrym człowiekiem. To wyzwanie, ale staram się nie robić ludziom krzywdy” – podkreśla.
Dodaje też, że umiejętność pogodzenia się z utratą – czy to sprawności, czy materialnych dóbr – jest kluczowa. Tylko wówczas można ruszyć naprzód i skupić się na tym, co naprawdę ważne.

Prawdziwy Michał Figurski

Dziś Michał Figurski to człowiek, który nie udaje nikogo innego. Jego książka „Najsłodszy” to nie tylko opowieść o zmaganiach z cukrzycą, ale też o życiu pełnym wzlotów, upadków, humoru i refleksji.

„Nie udaję nikogo innego, niż jestem. Męskość to nie pokorne ciele, które dwie matki ssie. To umiejętność zmierzenia się z życiem na własnych zasadach” – mówi.
Jego historia przypomina, że życie, choć pełne trudnych chwil, jest warte walki – pod warunkiem, że jesteśmy gotowi zaakceptować siebie, otaczać się właściwymi ludźmi i dać sobie prawo do przeżywania zarówno sukcesów, jak i porażek.