36 kolejnych ofiar dengi w Argentynie

Argentyna walczy z największą od lat epidemią dengi powodowaną przez niespotykane plagi komarów. W niedzielę rząd poinformował o kolejnych 36 zgonach z powodu tej tropikalnej choroby. Nowych przypadków zakażenia w ostatnim tygodniu było prawie 37 tys.

Wg danych biuletynu epidemiologicznego Ministerstwa Zdrowia od początku roku doszło do ponad 252 tys. infekcji wirusem dengi. 90 proc. to przypadki miejscowe, 3 proc. to przywleczone (importowane), pozostała część jest przedmiotem dochodzenia.

Reklama

Najwięcej przypadków dengi zarejestrowano w centralnym regionie kraju (155 645), w samym Buenos Aires 66 576.

Od 1 stycznia odnotowano ponad 600 przypadków ciężkiego przebiegu choroby, zmarło 187 osób. Mediana wieku wyniosła 49 lat, najmłodsza ofiara miała mniej niż rok, najstarsza 91 lat. Około połowa ofiar miała choroby współistniejące. Zachorowania odnotowano we wszystkich grupach wiekowych, najwięcej w grupie wiekowej 30-39 lat, ale najwięcej zgonów było wśród osób mających co najmniej 80 lat.

"W tej chwili skumulowana zapadalność wynosi 573 przypadki na 10 000 mieszkańców" – informuje w oficjalnym komunikacie argentyński minister zdrowia Mario Russo.

Serwis Clarin pisze, że zdaniem rządu "krzywa zachorowań zaczyna opadać, ale należy zachować umiarkowany optymizm, bo dane z ostatnich tygodni są wciąż aktualizowane".

Ratunek z Polski

Reklama

W Argentynie kończą się środki odstraszające komary. Ratunek miał przyjść z Polski. Wiodąca firma zajmująca się sprzedażą repelentów w Argentynie miała otrzymać z naszego kraju 120 tys. sztuk jeszcze w ubiegłym roku, ale dostawa się opóźniła. Środki mają być dostępne w sklepach od poniedziałku.

Jak informuje serwis El Obsevador, sprzedawca obiecał, że ceny repelentów zostaną utrzymane na poziomie sprzed Wielkanocy, czyli około 3 tys. pesos. Ceny w ostatnim czasie osiągały nawet 14 tys. pesos.

Cały region walczy z dengą

Z epidemią dengi zmagają się oba kontynenty amerykańskie. Z pewnością zostanie pobity rekord zakażeń z ubiegłego roku, czyli 4,5 mln. Zmarło 2 363 osób. Od 1 stycznia wykryto 3,6 mln zachorowań, ale szacuje się, że w samej Brazylii dojdzie do 4 mln zachorowań w tym roku.

W kilku krajach (Brazylia, Kostaryka, Gwatemala, Honduras, Meksyk i Panama) wykryto wszystkie cztery serotypy wirusa dengi, w Argentynie, Peru i Portoryko trzy. To zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu choroby, bo infekcja jednym typem wirusa nie daje ochrony przed zakażeniem pozostałymi, a każde kolejne zakażenie zwiększa niebezpieczeństwo poważnych powikłań.

Denga - co to za choroba?

Denga to zakaźna choroba wirusowa wywoływana wirusem dengi, należącym do rodzaju Flawiwirus (podobnie jak wirusy Zika, Zachodniego Nilu, kleszczowego zapalenia mózgu i wirus żółtej gorączki). Przenoszony jest przez komary, głównie z gatunku Aedes aegypti, zwane komarami tygrysimi. Gdy owad pożywi się krwią osoby zakażonej wirusem, nosi go przez 8-12 dni i przekazuje kolejnemu człowiekowi poprzez ukąszenie.

Człowiek nosi w sobie wirusa, który może zostać przeniesiony, już na dwa dni przed pojawieniem się objawów choroby i jeszcze dwa po jej ustąpieniu.

W 80-90 proc. przypadkach choroba przebiega bezobjawowo, łagodny przebieg choroby dotyczy 10-15 proc. zakażonych, w pozostałych przypadkach choroba osiąga poważny stan, wymagający interwencji medycznej i hospitalizacji. Objawami są wysoka gorączka, ból głowy, bóle ciała, nudności, wysypka, następnie pojawiają się wymioty, niepokój, poważne osłabienie, silny ból brzucha, krew w wydzielinach i krwotoki wewnętrzne. Mogą wystąpić też poważne neurologiczne. Nieleczona denga może skończyć się zgonem.