Zmiana pogody a samopoczucie

Zima powoli ustępuje. Przed nami ocieplenie, dłuższy okres z dodatnimi temperaturami. Jednak jeszcze daleko do stuprocentowej wiosny. Wahnięcia temperatury będą wynosić nawet 10 stopni w przeciągu dwóch dni. Do tego zmienne ciśnienie, pojawiający się dość często deszcz, gdzieniegdzie śnieg, a także silny wiatr. To spore wyzwanie dla naszego organizmu.

Wielu z nas odczuje to wyjątkowo dotkliwie. Nadwrażliwość na zmiany pogody to meteopatia. Nie jest jednostką chorobową, ale przykrą dolegliwością. Ocenia się, że dotyczyć to może połowy populacji. Na zmiany pogody reagują szczególnie osoby starsze, zmagające się chorobami przewlekłymi, niskim ciśnieniem tętniczym, a także kobiety i mieszkańcy większych miast.

Reklama

- Pogoda i jej zmiany mogą istotnie wpływać na nasze zdrowie i samopoczucie. Dzieje się tak, ponieważ organizm człowieka dąży do utrzymania homeostazy, czyli wewnętrznej równowagi, zapewniającej optymalne środowisko do przeprowadzania procesów chemicznych i fizycznych zachodzących w naszych ciałach, a nieustannie zmieniające się warunki zewnętrzne, stale mu to utrudniają. Skutkiem zaburzenia tej wewnętrznej równowagi, jest wystąpienie objawów meteorotropowych. Tym mianem określa się dolegliwości natury fizycznej (np. bóle), jak i psychicznej (np. obniżony nastrój), wywołane przez środowisko atmosferyczne – mówił dla PAP dr Grzegorz Kaliński, klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Reklama

Skutki zmiennej pogody

Zmienna pogoda wpływa na nie tylko na meteopatów. Brak stabilności za oknem, znaczne różnice temperatur, dokuczliwe wiatry czy napady deszczu sprawiają, że nasz organizm nie jest w stanie dostroić wszystkich procesów biochemicznych.

Ta nierównowaga może się powodować wiele dolegliwości. To:

  • pogorszenie nastroju,
  • senność,
  • skoki ciśnienia,
  • dolegliwości bólowe, dotyczące zwłaszcza głowy i stawów,
  • zmęczenie,
  • osłabienie,
  • niepokój,
  • osłabienie koncentracji,
  • rozdrażnienie,
  • problemy ze snem,
  • wydłużenie czasu reakcji,
  • obniżenie sprawności psychofizycznej.

Osłabiona odporność

Do tego dochodzi podatność na infekcje. Zmiana pogody, różnice temperatur to idealne warunki dla rozmaitych wirusów, cały czas krążących wokół nas. To nie oznacza, że dostaną dodatkowych mocy, tylko nasz rozregulowany organizm stanie się dla nich słabszą barierą.

Zmiana pogody w żaden sposób nie wpływa na wirusy. Wpływa jedynie na nasz układ immunologiczny, bo on nie lubi wahań pogody i to ułatwia aktywność wirusom — tłumaczył jakiś czas temu dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog, w rozmowie z Medonetem.

Dlatego sezon infekcyjny nie kończy się wraz z ustąpieniem mrozów, ale trwa do kwietnia, czyli momentu aż pogoda się ustabilizuje. Powinniśmy o tym cały czas pamiętać i robić wszystko, aby nie dać się grypie, przeziębieniu czy innym wirusom dróg oddechowych.

Na pogodę wpływu nie mamy, ale aby dodatkowo nie "prowokować" wirusów, możemy zarządzać temperaturą w naszym otoczeniu. Więc, póki jeszcze wiosna nie zapanowała na dobre, regularnie wietrzmy nasze mieszkania i nie przegrzewajmy ich. Wyjście z ciepłego pomieszczenia na zewnątrz, gdzie panuje tylko kilka stopni, może mieć przykre konsekwencje.

Problemy z ubraniem

Nieprzewidywalna i zmienna w ciągu dnia pogoda może stwarzać dodatkowe problemy z odpowiednim ubraniem. Zimno rano, a potem znacznie cieplej w środku dnia, do tego pojawiający się co jakiś czas deszcz czy śnieg, stwarzają niebezpieczeństwo, że ubierzemy się albo za bardzo, albo niedostatecznie. Ważne, aby dostosować się i na bieżąco reagować.

Znawcy tematu polecają ubieranie się na cebulkę. Dzięki temu możemy pozbyć się jednej warstwy, gdy zrobi się cieplej i pozostać komfortowo ubrani. Żeby się móc odpowiednio przygotować do takich działań, warto na bieżąco kontrolować prognozy pogody.

Dbaj o odporność

Jak wspomnieliśmy, najbliższe tygodnie z coraz poważniejszym ociepleniem, ale jednocześnie wahaniami temperatury, to okres poważnego narażenia na wirusy. Dlatego trzeba dać im odpór, wzmacniając swoją odporność.

Przede wszystkim zadbać o wysypianie się. Zdrowy, odpowiedniej długości sen, ma kluczowe znaczenie dla naszego układu odpornościowego. Spanie o stałych porach, dobrze wywietrzona sypialnia, odpowiedni materac i odłożenie urządzenie elektronicznych przynajmniej na pół godziny przed zaśnięciem, to elementy wpływając na jakość naszego snu.

Na odporność wpływa też to, co jemy. Zdrowa dieta powinna być całorocznym elementem, ale teraz szczególnie jest ważne, żeby dostarczyć naszemu organizmowi kluczowych witamin (zwłaszcza B, C i D) i minerałów. Menu powinno być bogate w warzywa (zwłaszcza zielone i strączkowe) i owoce, ryby, produkty pełnoziarniste, ryby, kiszonki, sfermentowane produkty mleczne, oliwę z oliwek, orzechy i nasiona.

Regularna aktywność fizyczna. Żadna pogoda nie powinna być wymówką, żeby nie ćwiczyć. Jeżeli warunki pozwalają, to wystarczy 30 minut spaceru dziennie, ale jednak pogoda na zewnątrz nie sprzyja aktywności, to w domu również jest sporo możliwości. Jeżeli nie mamy bieżni czy roweru treningowego, mogą to być ćwiczenia aerobowe czy nawet wysiłek włożony w domowe czynności, jak sprzątanie czy porządkowanie.