Jest śledztwo w sprawie wpisu Niedzielskiego

Prokuratura podjęła decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie przetworzenia danych osobowych, do jakiego doszło 4 sierpnia 2023 r. - informuje serwis Medycyna Praktyczna.

Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do Naczelnej Izby Lekarskiej, której przedstawiciele powiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. W zawiadomieniu nie pada nazwisko byłego szefa MZ, ale mowa jest o jego wpisie na platformie X z 4 sierpnia.

Reklama

Niedzielski ujawnił w nim, że lekarz Piotr Pisula wystawił dla siebie receptę na leki z grupy psychotropów. Wpis byłego ministra był reakcją na głosy lekarzy mówiących, że wprowadzone obostrzenia dotyczące wystawiania recept na te leki spowodowały chaos a wręcz niemożliwość wystawienia recept.

Prezes NIL Łukasz Jankowski złożył wtedy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego ministra, polegającego na bezprawnym ujawnieniu informacji, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją.

Reklama

- Lekarz poprzez bezprawne działania ministra zdrowia doznał istotnego uszczerbku, który sprowadza się do szerokiego naruszenia jego dóbr osobistych i praw gwarantowanych przez Konstytucję RP oraz normy unijne. W sferze interesu publicznego ucierpiało w szczególności zaufanie obywateli do instytucji państwowej, jaką jest Ministerstwo Zdrowia. W konsekwencji, wypełnienie przez Adama Niedzielskiego znamion czynu zabronionego skutkowało, w sposób nieodwracalny, pogwałceniem zasad demokratycznego państwa prawa i naruszeniem norm prawnych – uzasadniał wtedy prezes NIL.

Jak pisze serwis MP, postępowanie "w sprawie" to wstępny etap. W jego trakcie śledczy ustalą nie tylko, czy doszło do przestępstwa, ale też komu ewentualnie należy postawić w tej sprawie zarzuty.

Adam Niedzielski niedługo po swoim wpisie na Twitterze stracił stanowisko.

Niezależnie od tego audyt w tej sprawie prowadzi także Ministerstwo Zdrowia.

100 kary od UODO. Kto zapłaci?

Jeszcze w grudniu prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożył 100 tys. zł kary na byłego ministra zdrowia za ujawnienie danych o lekarzu.

"Minister Zdrowia, będąc administratorem danych przetwarzanych w elektronicznym systemie pozyskał z niego dane, które opublikował w jednym z serwisów społecznościowych. Wpis zawierał informację na temat lekarza, który wystawił sobie receptę na lek z grupy psychotropowych. Tym samym Minister Zdrowia bezprawnie ujawnił dane o stanie zdrowia tej osoby. Prezes UODO po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego wydał decyzję, w której nałożył na Ministra Zdrowia administracyjną karę pieniężną w wysokości 100 tys. zł" - uzasadniał prezes UODO.

- To maksymalny wymiar kary dla podmiotu z sektora publicznego. W decyzji UODO podkreślił, że gdyby nie ustawowy limit kary, byłaby ona znacznie wyższa – powiedział Jakub Groszkowski Zastępca Prezesa UODO.

Kara nie dotyczy jednak samego Niedzielskiego, ale pełnionego przez niego urzędu ministra. Obecna szefowa resortu Izabela Leszczyna chce jednak, aby jej poprzednik zapłacił wspomnianą kwotę z własnej kieszeni. Wniosła w tej sprawie skargę do WSA.

– Zaskarżyliśmy decyzję Urzędu Ochrony Danych Osobowych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ponieważ to Adam Niedzielski ujawnił dane wrażliwe. Opublikował tweeta z prywatnego konta i to on powinien ponieść konsekwencje – napisała niedawno na Twitterze.