Do mediów społecznościowych trafiło niecodzienne zdjęcie z przychodni. Do plastikowego krzesła w poczekalni została przyklejona kartka z prowokującym napisem.
Kartka przyklejona do krzesła ujawnia problem na masową skalę
Treść napisu umieszczonego na kartce była następująca: "Nie siadaj!! To miejsce jest zajęte przez osobę, która nie odwołała wizyty u lekarza". Na kartce widnieje również logo akcji #Odwołuję #NieBlokuję.
Ta nieco prowokacyjna akcja ma jednak na celu zwrócenie uwagi na szerszy problem. Pacjenci często zapisują się do lekarza, a gdy nie mogą skorzystać z wizyty – zamiast ją odwołać - po prostu nie przychodzą. To wydłuża kolejki i czas oczekiwania. Pracownicy służby zdrowia umieścili kartki z napisem na… co szóstym krześle – w ten sposób dobitnie ukazując skalę problemu.
Problem nie tylko dla pacjentów. Niestawianie się na wizyty jest nagminne
Nieodwołanie wizyty gdy nie możemy się na niej stawić to marnotrawienie czasu lekarza i pozbawianie innego pacjenta miejsca. Stanowi obciążenie zarówno dla innego pacjenta, jak i systemu. Im wcześniej bowiem choroba zostanie rozpoznana, tym większe są szanse na skuteczność leczenia. Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia tylko w 2019 roku liczba nieodwołanych wizyt wyniosła 17 milionów.
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia problem dotyczy w największym stopniu lekarzy specjalistów z dziedziny ortopedii, kardiologii i endokrynologii.
Jak wskazują autorzy akcji #OdwołujęNieBlokuję wśród przyczyn nieodwoływania wizyt są m.in. umawianie wizyt w kilku placówkach jednocześnie lub rezerwacja terminu "na zapas". Czasem także zwyczajnie zapominają o umówionej kilka miesięcy wcześniej konsultacji. Na dodatek często brakuje poczucia odpowiedzialności za zdrowie innych i świadomości jak ważne jest informowanie o nieobecności. Nierzadko zawodzi także system rejestracji i jego niedostosowanie do rzeczywistych potrzeb.
Brak odwołania wizyty? Komentarze internautów
Pod osobliwym zdjęciem pojawiły się także komentarze internautów. "Równie dobrze korona by z głowy nikomu z przychodni nie spadła jakby na tydzień przed i dzień przed wizytą potwierdził czy pacjent się zjawi czy nie" – pisze jeden z komentujących w nawiązaniu do faktu, że czas oczekiwania na wizytę często jest bardzo długi.
"Tylko w Polsce nie ma możliwości elektronicznego odwołania takiej wizyty u specjalisty, a jeśli ktoś kiedykolwiek próbował dodzwonić się do przychodni jakiejkolwiek wie, że to jest b. trudne, lub wręcz niemożliwe; nie ma systemu przypominającego sms o wizytach na 1-2 dni przed planowaną wizytą, który pozwalałby na potwierdzenie i ew. przesuwanie się kolejki bez potwierdzenia... " – dodaje inny internauta.