Nowy podwariant koronawirusa

Służby medyczne Wielkiej Brytanii zaniepokoiły się coraz częstszymi przypadkami zakażeń nowym podwariantem koronawirusa, oznaczonym symbolem JN.1. Według danych z drugiej połowy listopada odpowiadał za 7,9 proc. zachorowań.

Do poniedziałku wykryto 302 przypadki COVID-19 spowodowane przez JN.1, głównie (223) w Anglii. Jednak, jak podkreślają eksperci, te dane są znacznie niedoszacowane, bo w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w Polsce, testuje się na obecność wirusa SARS-CoV-2 niewielki odsetek chorych

Reklama

The UK Health Security Agency, rządowa agencja zajmująca się zdrowiem, nie obawia się samego JN.1, ale tego, że w połączeniu ze wzrostem zakażeń spowodowanych innymi wirusami powodującymi sezonowe infekcje (wirus RSV, norowirusy, wirusy grypy), może wywołać nową falę, trudną do opanowania przez tamtejszy system ochrony zdrowia. Zauważono jednak, że mutacja zaobserwowana w nowym podwariancie pozwala mu lepiej omijać naszą odpowiedź immunologiczną.

Reklama

Dr Meaghan Kall, epidemiolog z UKHSA, podkreśla, że liczba przypadków spowodowanych podwariantem ​​JN.1 rośnie wyjątkowo szybko. "Rozwija się szybciej niż jakikolwiek inny podwariant widziany w ostatnich ośmiu miesiącach " – napisała na Twitterze.

Podwariant JN.1 - objawy

Podwariant JN.1 jest pochodną podwariantu Pirola (BA.2.86), po raz pierwszy został zidentyfikowany we wrześniu. Poza Wielką Brytanią jest obecny w kilku innych krajach, m.in. w Hiszpanii. Nie ma na razie informacji na temat jego obecności w Polsce.

Objawy zakażenia tym podwariantem nie wykraczają poza zestaw najczęściej pojawiających się w ostatnich miesiącach, ale jak stwierdził dr Chris Papadopoulos, ekspert ds. zdrowia publicznego na Uniwersytecie Bedfordshire, "zaobserwowano dwa rzadziej pojawiające się dotychczas objawy, jak biegunka i poważny ból głowy".

Pozostałe objawy to m.in.:

  • gorączka,
  • ból gardła,
  • kaszel,
  • katar,
  • zmęczenie,
  • bóle mięśni,
  • przekrwione oczy,
  • ponowna utrata węchu lub smaku,
  • wymioty.​